Startujemy!

> Klinika skokowa w Estrelli!

kl. Shirley

INFORMACJE PODSTAWOWE
nn
Imię: Shirley
Data ur.: 2 marca 2008
Rasa: koń belgijski
Wzrost: 167

Opiekun/jeździec: Cora Hayes
Użytkowanie: Ban'ei racing
nn
nn
Matka: Sharon
Ojciec: Starry Sky
Hodowla: Echo Stable

Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia: Podczas wakacji w Japonii, Cora miała przyjemność oglądać Ban'ei race, czyli wyścig koni pociągowych. Rumaki muszą pokonać pagórkowatą trasę , ciągnąc za sobą sanie z obciążeniem. Zarówno ona, jak i Zen byli zachwyceni łagodnymi olbrzymami. Dwa dni później dowiedzieli się o aukcji, na której miały zostać wystawione konie z tamtego wyścigu. Pojechali tam, uprzednio kontaktując się z Ruska i Friday. To było zaskoczenie, ale cała czwórka doszła do wniosku, że bardzo chcemy mieć u siebie takiego konia. Zdaliśmy się na intuicję Cory… Dwa tygodnie później do Echo zajechał wynajęty koniowóz. Cała ekipa zebrała się na podwórku, a po chwili naszym oczom ukazała się ONA! Wielka, gniada klacz belgijska z latarnią na czole.

  • znaczenie imienia: imię postaci z "Asylionu" (powieści autorstwa Detalli), a także nazwisko głównej bohaterki "Ani z Zielonego Wzgórza"

Charakter: to najłagodniejszy koń w stajni. Chociaż mamy kilka aniołków, to Shirley bije je na głowę swoją niebywałą cierpliwością i miłością, jaką obdarza wszystkich dookoła. Nigdy nie widzieliśmy jej zdenerwowanej, czy agresywnej – nie ważne co by się działo – ona zawsze zachowuje jasny umysł i opanowanie. Jest też umiarkowanie odważna, bo nie boi się byle czego i żeby ją przestraszyć to potrzeba jednak czegoś więcej niż reklamówka. Bardzo ufna. Zdaje się na ludzi, nawet tych, których widzi po raz pierwszy w życiu. Uwielbia pieszczoty i może spędzić długie godziny na staniu przy człowieku, który ma tyle cierpliwości żeby stać tam razem z nią i ją miziać. Chociaż z drugiej strony to każdy chociaż raz dziennie idzie sobie z nią posiedzieć, jest przekochana i samo jej towarzystwo potrafi ukoić największe nerwy. Shirley jest taką naszą terapeutką i można jej płacić za sesje w marchewkach.

  • na co uważać: nie może przesadzać z cukrem, bo jej szkodzi.
  • upodobania: głaskanie i drapanie pod brodą oraz marchewki.

W obejściu: nigdy nie było z nią żadnych problemów. Kiedy do nas przyjechała baliśmy się, że przez czysta nieuwagę będzie nam demolować stajnię gabarytami, ale okazuje się, że jest bardzo ostrożna i delikatna. W boksie najczęściej skubie sobie sianko albo wygląda przez okno. Ma dobre relacje z sąsiadkami, które tak jak ona są łagodne i nigdy się nie gryzą. W porze karmienia grzecznie czeka na swoją kolej, bez żadnych rewolucji.

  • pielęgnacja: bardzo lubi czyszczenie, dlatego stoi grzecznie, nie wierci się i pozwala nam dotrzeć do każdego miejsca. Ładnie podnosi swoje wielkie kopyta i ich nie wyrywa. Nie jest fanką wody z węża ogrodowego, więc na myjce ma dziwną minę i tylko czeka aż to się skończy, ale się nie wyrywa mimo wszystko.
  • podczas siodłania: to nie jest dla niej żaden problem. Pozwala nam założyć uprząż, od razu daje sobie włożyć wędzidło, nie ma pretensji kiedy podpinamy te wszystkie paski.
  • podczas wizyt kowala/weterynarza: nie boi się ich, a powiedziałabym nawet, że darzy ich sympatią. Zawsze ją pogłaszczą, powiedzą dobre słowo, poklepią po szyi. Badanie ani werkowanie nie kojarzy się jej z niczym złym, więc stoi spokojnie i pozwala ze sobą robić co trzeba. 

Zachowanie na padoku/pastwisku: nigdy, ale to nigdy się nie wyrywa. I całe szczęście, bo mogłaby nas nieźle przeciągnąć i to bez najmniejszego problemu. Ona bardzo uważa na opiekunów, pilnuje by nie iść za szybko czy nawet za wolno – dopasowuje się do nadanego tempa. Po wypuszczeniu na pastwisko od razu idzie do swoich i zajmuje się jedzeniem trawy. Uwielbia ją i gdyby mogła spędzałaby całe dnie na jej jedzeniu.

  • w stosunku do ludzi: jeśli tylko zauważy człowieka w zasięgu wzroku to możemy być pewni, że do nich podejdzie. Z ciekawości, z chęci poznania ich, albo zwyczajnie liczy na pieszczoty. Goście są zachwyceni i tylko pytają, czy mogą jej dać jabłuszko. Tak samo reaguje na kogoś, kto przychodzi po nią z uwiązem, by zabrać ją do stajni. Nie ucieka, a grzecznie przychodzi i to nawet na zawołanie. 
  • w stosunku do innych koni i zwierząt: konie na początku dziwnie na nią patrzyły, ale zawsze bały się ją atakować. Przez pierwszych kilka dni tolerowały obecność tegoż przedziwnego stworzenia, ale wkrótce okazało się, że Shirley to dobra kumpela i miło spędza się z nią czas. Teraz są nierozłączne i nigdy się nie atakują. Klaczka uwielbia także inne zwierzaki – psy, krowy, koty… pozwala im też wchodzić do swojego boksu w stajni i wskakiwać na grzbiet. 
Podczas treningu: mimo swojej postury klacz lubi się ruszać, lubi być aktywna i uszczęśliwiać ludzi. Nawet gdy ma gorszy dzień bardzo się stara. Jest od początku do końca zaangażowana i skupiona. Niewiele rzeczy jest w stanie wyprowadzić ją z równowagi. Dobrze reaguje na sygnały, chociaż muszą  być one jasne. Shirley niestety nie uczy się nowych rzeczy zbyt szybko i potrzebuje czasu żeby nabrać nowych umiejętności, jednak wcale się nie zraża i wałkowanie, powtarzanie tych samych rzeczy nie wprawia ją w zdenerwowanie. Za każdym razem jest skoncentrowana. Jej ogromnym atutem jest wygoda – jeździ się na niej jak na kanapie i gdyby zamknąć oczy to ciężko byłoby stwierdzić jakim chodem się porusza. Sam ten jej ruch jest raczej mało aktywny, a bardziej ociężały, ale to  nie tak, że ona tylko czeka gdzie by się tu zatrzymać. Taki po prostu jej urok. A wyciągnąć też jej się zdarza i wtedy klękajcie narody ;)

  • praca w ręku: jej ulubiona forma treningu. Kocha pracować z człowiekiem na placu, gdy ma na sobie tylko kantar z przyczepionym uwiązem. Jest bardzo posłuszna i czujna. Lepiej wyłapuje sygnały. Cały czas skoncentrowana na trenerze. 
  • lonżowanie: radzi sobie świetnie, chociaż miała duży problem ze zrozumieniem co i jak. Ale kiedy już odkryła jakie to proste jest idealnym koniem. Zawsze grzecznie reaguje na polecenia, wystarczy lekko unieść bat by przyspieszyła. Nie wchodzi do środka koła, ani się nie wyrywa. Dobrze radzi sobie zarówno z jeźdźcem jak i bez. To często na niej uczymy dzieciaki, które dopiero co zaczynają przygodę z jeździectwem. 
  • Ban'ei racing: angażuje się już z zasady – bo stara się zawsze. Czyli na każdym treningu jest skupienie, siła, odwaga i chęci do pracy. Ale gdyby nie rywalizacja, na torze nie była by taka dobra. Ona ogólnie nie wygląda na taką, co to w ogóle potrafi rywalizować z innymi, a raczej przepuszcza ich przodem z uśmiechem, ale nie. Shirley podczas wyścigu dostaje kopa od jakiejś części jej podświadomości i potrafi się tak zaprzeć i tak nastawić na wygraną, że nie ma opcji, że nie da z siebie wszystkiego. Wygląda to nawet zabawnie, kiedy ta urocza klaczunia zaczyna przeć do przodu z saniami jak wściekły mamut, chociaż wściekła nie jest, a jedynie zdeterminowana. Fajnie radzi sobie też podczas treningów na otwartej przestrzeni. Podpinamy do niej tirowe opony, siadamy na oklep na grzbiecie i tak sobie jeździmy po okolicy. Shirley bardzo to lubi, a przy okazji mamy trening. 

Na zawodach: tłum i hałas potrafią na nią wpłynąć, ale to nic wielkiego. Powoli przyzwyczają się już do wyjazdów na zawody i za każdym razem jest spokojniejsza. Jej odwaga i opanowanie utrzymują się nawet wtedy i jeśli nie wybuchnie gdzieś w pobliżu bomba to możemy być pewni, że klaczy nie poniosą emocje.

  • podróżowanie: boi się wchodzić do przyczepy. Najgorzej jest wtedy gdy ma wejść jako pierwsza, bo jeśli w środku są już jakieś konie to jeszcze udaje się to zrobić za pierwszą próbą. Najlepiej by wprowadzał ją ktoś, kogo bardzo dobrze zna, wtedy tez jest spokojniejsza. Sama podróż jest dla niej stresująca, ale już chwilę po wyjściu na zewnątrz wraca do siebie.
  • w stosunku do innych koni: jeśli zwraca na nie uwagę to tylko w celu zaprzyjaźnienia się. Agresywne zaczepki ignoruje na całej linii. 

W terenie: mogą na niej jeździć nawet rekreanci i wszystko będzie dobrze. Shirley nigdy nie ponosi, zawsze się słucha, jest skoncentrowana… Potrafi bez problemu chodzić w zastępie na każdej pozycji. Czasami się płoszy, ale jedynie w formie odskoczenia od jakiejś strasznej rzeczy i łatwo się utrzymać. Podczas pławienia wchodzi do wody, ale tak maksymalnie do brzucha, dalej jednak się już boi.

INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Shi
Poprzedni właściciel: -
Cena porcji nasienia: 3000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

-
POTOMSTWO

-

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Jak Nam się ostatnio miło robi odzięki takim komentarzom... Dziękujemy bardzo, bardzo, bardzo! <3 :D

      Usuń

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon