Nasza nowa stajnia stajnia znajduje się na obrzeżach Burbank w Kalifornii, czterdzieści pięć minut drogi samochodem od plaży. Okazję wypatrzyła Miśka, a wiedząc, że chcemy przenieść Echo w cieplejsze miejsce, od razu zadzwoniła do Ruski, która przyjechała by obejrzeć ośrodek. Decyzja była prosta - przeprowadziliśmy się po dwóch tygodniach. Posiadamy około dwudziestu pięciu hektarów ziemi, w które wliczają się wszystkie nasze pastwiska, padoki, place do jazd oraz powierzchnie zabudowane, ale także niezagospodarowane łąki, a nawet nieduże i płytkie jezioro, idealnie nadające się do letnich pławień. Mamy także łódkę i sprzęt wędkarski ;)
Domek w tle to domek dla gości, nazywany pieszczotliwie szałasem. Kiedy przyjeżdża do nas więcej osób i nie mamy już wolnych pokoi w naszym domu, zapraszamy ich do tego miejsca. Z resztą często sami proszą o możliwość zakwaterowania w uroczym domku nad jeziorem. W domku znajduje się pięć sypialni, w tym trzy dwuosobowe. Tak prezentuje się jego wnętrze:
Jednak wróćmy do głównego tematu - stajnia. Nasza stajnia składa się z dwóch identycznych części (każda z nich dziesięć boksów), jedna dla klaczy, druga dla ogierów i wałachów. W każdej znajduje się siodlarnia, myjka (z dwoma stanowiskami), oraz łazienka. Na poddaszu pierwszej trzymamy siano, słomę, trociny i pasze, a nad drugą stajnią znajduje się zakątek dla pracowników - kuchnia i mały salonik.
Każdy koń ma dla siebie duży boks z wyprofilowaną kratą, dzięki której może wystawić głowę na korytarz i służące do tego samego okienko w ścianie, które stajenni otwierają na cały dzień. Przy każdym z boksów stoi skrzynia na drobny sprzęt i szczotki danego konia, a obok znajdują się przydatne wieszaki na derkę oraz siodło.
Trzymamy tutaj większość końskich rzeczy, zarówno tych w ciągłym użyciu, jak i tych, które wyciągamy raz na rok. Derki, siodła, czapraki, ochraniacze, ogłowia... wszystko, czego potrzeba do jazd i treningów oraz wyjazdów na zawody.Każdy z pracowników ma tutaj własną szafkę ze sprzętem, ubraniami roboczymi, czy czymkolwiek zechcą w nich umieścić. Znajduje się tu także trochę specyfików do czyszczenia i konserwowania ekwipunku dostępnego dla wszystkich.
Na myjce trzymamy wszelkiego rodzaju szampony, odżywki i maści do pielęgnacji oraz inne końskie kosmetyki.
Identyczna łazienka znajduje się zarówno w stajni klaczy jak i u ogierów. Po ciężkim treningu można wziąć prysznic. Kwiatki na sedesie są inicjatywą Avery'ego, który oskarżony o brak pożytku z jego osoby postanowił ukrócić komentarze raz na zawsze.
Kuchenka została pięknie wyremontowana. Nie gotujemy tu za wiele, prędzej odgrzewamy coś, co wcześniej ugotowaliśmy w domu, ale jednak spędzamy w tym miejscu bardzo dużo czasu. Oprócz kuchni i jadalni mamy tu także biurko z ogólnodostępnym komputerem oraz wygodne, niesłychanie miękkie kanapy z dwoma fotelami i telewizor.
Paszarnia to małe pomieszczenie, w którym stajenni każdego ranka stajenni przygotowują jedzonko dla naszych rumaków. Stosują się do zaleceń weterynarza, który wyznaczył każdemu naszemu koniowi indywidualny jadłospis. Pokój znajduje się nieopodal hali.
W oddzielnym budynku znajduje się basen dla koni oraz solarium z jednym stanowiskiem. Trzymamy tam także bardziej zaawansowany sprzęt medyczny oraz składujemy środki czystości. W jednym z pomieszczeń stajenni urządzili sobie schowek na narzędzia.
Ogromną część posiadłości przeznaczyliśmy na pastwiska dla koni i innych naszych zwierzaków. Wydzielone są na mniejsze i większe części, każde z nich ogrodzone solidnym płotem - stale kontrolowanym i konserwowanym. Na każdym znajdują się również wiaty chroniące przed słońcem, wiatrem czy deszczem, chociaż podczas niepogody sprowadzamy zwykle stado do stajni. Na pastwiskach nasze rumaki mogą także znaleźć poidła, regularnie czyszczone i napełniane świeżą wodą przez stajennych.
Kiedy wjeżdża się na dziedziniec, pierwszym budynkiem, który się widzi nie jest jednak stajnia, a nasz dom. Mieszkamy w nim wszyscy, cała załoga. W budynku znajduje się 17 pokoi, różnych rozmiarów (każdy z łazienką), kuchnia, jadalnia, duży salon oraz siłownia i mini salon gier w piwnicy. Po drugiej stronie domu znajduje się spory ganek, z którego wychodzi się na podwórko z basenem i leżakami.
◁ Rozpiska pokojów ▷
salon jest naprawdę duży i spędzamy tu sporo czasu, głównie w części z kominkiem, gdzie lubimy piec pianki :)◁ Rozpiska pokojów ▷
Duża łazienka znajduje się na parterze.
Kuchnia nie zajmuje dużo miejsca, ale jest wystarczająca. Z czasem wymieniliśmy te taborety na wygodniejsze - z oparciem i poduszkami. Często jemy tu śniadania, bo stół w salonie czy jadalni jest przecież tak daleeeko...
Mamy wystarczająco dużo miejsca by postawić tam drugi taki stół, ale robimy to tylko w święta. W normalne dni taki jest aż nadto zadowalający.
W gabinecie załatwiamy wszelkie stajenne sprawy i przyjmujemy gości, którzy mają do nas jakiś interes. Trzymamy tam także stajenną dokumentację itp. I mamy kominek! ;)
Przy niektórych oknach znajdują się wygodne siedziska, możemy zaszyć się am z książką i co jakiś czas zerkać na konie chodzące po pastwisku.
W piwnicy oprócz paru pokoi mamy salę gier, w której znajduje się stół do bilarda, duży telewizor, wygodne kanapy ustawione przed tablicą interaktywną (przydaje się podczas odprawy przed misją, ale głównie oglądamy tu filmy albo gramy w przeróżne gry;) oraz rzutnik. Mamy także piłkarzyki i tarczę do gry w rzutki.
Wnętrze nie zostało jakoś specjalnie wyremontowane, ale uznaliśmy, że tak to zostawimy. Ma to swój urok i podoba nam się, a że siłownia jest świetnie wyposażona - nie mamy powodów do narzekań.
W piwnicy znajduje się także mała pralnia.
Basen nie jest wielki, jest idealny ;) Wokół leżaczki. Również często odwiedzane miejsce.
Jacuzzi często się psuje, ale jeśli już działa to bywa naprawdę cudowne i można tam siedzieć, pić szampana i gadać godzinami ;DZaraz obok domu mamy taki wielki garaż. Mieszczą się tam nasze wszystkie koniowozy, przyczepy, prywatne samochody i nawet dwa traktorki. Nad niektórymi są stryszki na graty i rzadziej potrzebny sprzęt, a nad resztą znajdują się pokoje mieszkalne.
Posiadamy dwa duże koniowozy: jeden 8 miejsc + schowek na sprzęt. Jedną dużą przyczepę: 4 miejsca + schowek na sprzęt. Dwie przyczepy na dwa miejsca.
Nasza stajenna, dzielna toyota do dyspozycji całej załogi. Daje sobie radę z naszymi koniowozami na medal :)
Chevrolet Cruz należący do Megan
Kia Cadenza Cory i Zena
Nissan GT-R Ruski
1962 Ferrari 250 GTE należący do Alexa
Ford Mustang Audrey
2014 Indian Chief Classic Aidena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz