Startujemy!

> Klinika skokowa w Estrelli!

og. Vaquero SA

INFORMACJE PODSTAWOWE

Imię: Vaquero SA
Data ur.: 2013
Rasa: koń arabski
Wzrost: 159 cm

Opiekun/jeździec: Natalie Queen
Użytkowanie: wyścigi (1600-2000m)


Matka: Sahara SA
Ojciec: Winchester SA++
Hodowla: Selman Arabians

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Charakter:  jego pseudonim w naszej stajni brzmi „Enemy” i to nie bez powodu, bowiem ten koń jest wrogiem każdego człowieka. Zupełnie nie rozumiemy dlaczego, skoro od źrebaka wychowywany był przez ludzi zaufanych i profesjonalnych. Jest wrogo nastawiony do każdego, w szczególności do mężczyzn. Każdy gwałtowny ruch w jego pobliżu może skutkować agresją z jego strony. Szczególnie lubi używać do tego zębów. Na razie jako taki kontakt złapał jedynie z Natalie, która nawet została dwa miesiące zwolniona ze swoich obowiązków i miała poświęcać czas tylko jemu. Koń powoli zaczyna nawiązywać z nią więź i póki co Nat jedyną osobą, która może do niego podejść i go dotykać, chociaż koń cały czas bacznie ją obserwuje. Jest bardzo uparty i wykorzystuje swoją siłę, gdy czuje, że coś idzie nie po jego myśli. Nie można mu odmówić odwagi i waleczności – to są jego dwie bardzo silne cechy. A zagrożenie nie reaguje ucieczką tylko atakiem. Ma bardzo dominujący temperament i chce rządzić nad swoim otoczeniem. Może to dodaje mu jakiejś pewności siebie… jeszcze do końca go nie rozszyfrowaliśmy. Równie dobrze zamiast „Enemy” moglibyśmy nazywać go „Enigma”.

W stosunku do innych zwierząt: jest łagodniejszy niż w stosunku do ludzi, ale i tak chce być przywódcą, mieć władzę nad wszystkimi. Nie toleruje innych ogierów i gdy tylko niefortunnie się z jakimś spotka, zawsze wybucha wielka, zaciekła walka. Przed klaczami trochę się popisuje, ale na ogół będąc na sąsiednim pastwisku zachowuje się trochę jakby bronił je przed zagrożeniami z zewnątrz. Dokładnie obserwuje otoczenie i na każdego większego ptaka reaguje wkurzeniem.

Pielęgnacja: nie lubi tego. Ciągle nerwowo przestępuje z nogi na nogę, próbuje uciekać, albo reaguje agresją. Naprawdę nie lubi gdy się go dotyka. Trzeba to robić szybko i sprawnie. Czyszczenie kopyt to siłowanie się z nim, a musi być przy tym dobrze przywiązany, bo przy tej czynności najchętniej gryzie opiekuna w cztery litery.

Przygotowanie do jazdy: no cóż, wygląda to podobnie jak przy czyszczeniu. Enemy zachowuje się jakbyśmy wrzucali mu na grzbiet worek z rozżarzonymi węglami. Próbujemy różnych metod, żeby dojść do tego co mu jest. Weterynarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości i zapewnił nas, że koń nie zachowuje się tak przez fizyczny ból. Będziemy próbować dalej, a na razie po prostu staramy być jak najbardziej delikatni i cierpliwi.

Podczas jazdy: bardzo się buntuje i próbuje zrzucić jeźdźca. Cały czas kombinuje i planuje jak tego dokonać, a trzeba przyznać, że jest w tym bardzo pomysłowy. Widzieliśmy już wiele spektakularnych upadków z tego konia. Enemy to wierzchowiec dla najlepszych i najbardziej wytrzymałych zarówno fizycznie jak i psychicznie. Bardzo łatwo o utratę cierpliwości, ale złość ze strony jeźdźca powoduje u tego ogiera jeszcze bardziej wyrafinowane szaleństwa. Należy zatem zachować zimną krew i rozpracować z nim wszystko na spokojnie. Natalie czasami traci dwie godziny treningu tylko na to, żeby pokonać jego upartość oraz przekorność i wjechać nim do bramki startowej na torze. Wiemy, że się tego nie boi (bo wiele razy wchodził bez mrugnięcia okiem, szczególnie wtedy gdy był zajęty czymś innym – na przykład wyrywaniem wodzy). Robi to z czystej złośliwości, ale jedynym sposobem żeby to u niego pokonać jest ignorowanie jego zaczepek i postawienie na swoim. Jedyną zaletą tego konia, ale jakże ważną u wyścigówki, jest szybkość. Ta jego furia musiała znaleźć ujście. Kiedy Enemy wybiega z bramki wszyscy wstrzymują oddech i patrzą na niego jak zahipnotyzowani. Porusza się w sposób, którego nie potrafię opisać słowami. Mknie do przodu jakby od tego zależało jego życie. Wysila się z całych sił i ten, kto na nim jedzie w każdej sekundzie biegu ma wrażenie, że koń zaraz padnie z wycieńczenia, bo to nie możliwe żeby utrzymywał tak szybkie tempo. Ale on zawsze dobiega do mety, choćby miał zemdleć pół metra za linią, dobiegnie do niej. To prawdziwy wojownik, który liczy tylko na siebie. Podczas wyścigu nie pozwala sobą kierować, ani nie dostosowuje się do żadnych poleceń dżokeja. Robi swoje i zupełnie ignoruje komendy. Na szczęście Enemy ma łeb na karku i instynkt zwycięzcy. Doskonale wie co ma zrobić, żeby wyprzedzić rywali i ich pokonać. Uwielbia wygrywać. To tak jakby zawsze musiał być najlepszy, jakby nic innego się dla niego nie liczyło. Nie ważne jedzenie, woda, sen… to w wygranie wyścigu pokłada całe swoje serce i to jest jego sensem życia. Trzeba go zobaczyć na torze żeby w pełni to zrozumieć.

W terenie: niestety na razie nie możemy sobie pozwolić na zabieranie go w tereny. Zrobiłby krzywdę i sobie i jeźdźcowi, a pewnie i także wszystkim, którzy byliby w pobliżu. Nic dobrego by z tego nie wynikło. Ale mamy nadzieję, że kiedy znajdziemy już sposób by go uspokoić, będzie mógł w pełni cieszyć się piękną okolicą.

Podróżowanie: w zależności od humoru do przyczepy wchodzi bez szemrania, albo odstawia pokaz cyrkowy. Zdecydowanie częściej to drugie, od kiedy zauważył, że tak śmiesznie się denerwujemy, gdy musimy go gdzieś zawieźć na czas. Sama podróż przebiega zwykle bez komplikacji, chyba, że pokłóci się z koniem stojącym obok. Czasami trzeba robić postój i grodzić ich dodatkową siatką zrobioną z uwiązów.

Na zawodach: to jest droga przez mękę… przynajmniej aż do momentu opuszczenia przez niego bramki startowej i ruszenia do biegu. Wcześniej jest nie do opanowania. Daje nam się we znaki nawet bardziej niż zwykle. Natalie czasami patrzy na Ruskę wzrokiem mówiącym „sprzedajmy go w końcu”, ale za każdym razem gdy wracamy do domu z nowym pucharem od razu jej przechodzi. Jeśli Enemy wygrywa wyścig to jest w doskonałym humorze i nawet zachowuje się jak normalny koń. Ale jeśli przegra… to znaczy na początku jest jeszcze do zniesienia, bo jest zbyt zmęczony na zatruwanie nam życia. Ale pozwólcie mu tylko trochę odsapnąć i wtedy zacznie się piekło...
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Enemy
Poprzedni właściciel: -
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 3000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

-
POTOMSTWO

-

kl. *Jasmine Flower

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: *(4) Jasmine Flower
Data ur.: 13 kwietnia 2009
Rasa: KWPN
Wzrost: 167 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie:
▸skoki (CC-GP)
▸ujeżdżenie (L)


Matka: *Casablanca
Hodowla: WHK Lider

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia: Pewnego dnia wymyśliłam sobie że chce klaczkę chodzącą poza zwykłymi skokami derby. Klacz ponieważ ogierów mam masę dlatego pora na zmiany. Po pół roku bezowocnych poszukiwań, znalazłam bardzo ciekawą ofertę z Niemiec. Właściciel oferował wspaniałą klacz, w cenie podejrzanie niskiej. Wobec tego, pojechałam zbadać, zabierając ze sobą ‚parę’ tysięcy i Magdalene, która ogarniała zawsze podchwytliwe pytania i sprawne oko. Na miejscu sprawa została przedstawiona bardzo jasno: perfekcyjna klacz, która sprzedawana jest tylko i wyłącznie przez beznadziejny charakter. Czyli, nabywca bierze ją na własne ryzyko. Spojrzałam na Magdę i uśmiechnęłyśmy się do siebie. Zaryzykuje, powiedziałam. Po zapłaceniu, wredna kobyła pokazała na co ją stać. Ale co tam. Póki co, jakoś sobie radzę. Ważne, że wyróżnia się mocno spośród innych koni i ma w sobie to coś.

Charakter: Jasmine Flower to prawdziwy wulkan energii. Jest zdecydowana, sprytna, dynamiczna i pełna temperamentu. Lubi robić złośliwe „kawały” w stajni – między innymi hałas i zamieszanie. Czasem zdarza się jej kogoś capnąć zębami, kopnąć, ugryźć czy nadepnąć na nogę, na szczęście nie jakoś bardzo mocno, ale siniaki są. Niechętnie wychodzi z boksu do siodłania, jest niespokojna przy wsiadaniu i zsiadaniu. Czasami wręcz nie jesteśmy w stanie sobie z nią poradzić! Uwielbia stawiać na swoim i znajdować się w centrum zainteresowania. Kiedy coś dzieje się w stajni, ona pierwsza wystawia głowę z boksu. Nie toleruje niektórych klaczy, głównie arabek, ale wypuszczona na padok z Dyplomatic i resztą hanowerek potrafi całkiem znośnie się zachować. Ostatnio nawet uspokaja się podczas treningów, lubi mieć dużo ćwiczeń to ją wycisza.

Eksterier: Przepiękna klacz sportowa o wspaniałym pokroju. Główne cechy jej budowy ciała to zwarta, mocna kłoda; długie, silne kończyny; umięśniony i poprawnie zbudowany zad; muskularna, długa szyja, szlachetna głowa i wysoko osadzony ogon. Te cechy czynią z niej piękną i pożądaną klacz hodowlano – sportową. Na pewno zostanie w przyszłości doceniona przez znanych hodowców. Mamy nadzieję rozsławić ją trochę w wirtualnym świecie. Żeby nie była znana tylko ze swojego charakteru ale także z niesamowitych umiejętności które przekaże potomstwu.

Opis chodów: Chociaż Jas ma swój charakter, jej ruchy są miękkie, ale i energiczne oraz skoordynowane. Stęp klaczy jest dynamiczny, trochę mniej miękki niż pozostałe chody, ale i tak jeździec tego nie odczuwa. Kłus jest pełen energii, zrównoważony, chociaż Jasmine potrafi strzelić kilka porządnych baranków. Ostatni z jej chodów – galop, jest miękki (o ile nie strzela baranków). Potrafi doskonale zgrać się z jeźdźcem. Na zawodach chcą być w centrum zainteresowania specjalnie wydłuża swój krok. pokazuje się z jak najlepszej strony. Kryje się w niej wielka energia, która napędza jej ruchy, ale i tak bardzo łatwo dogadać się z tą piękną klaczą, o tak wielkim potencjale.

Podczas pracy: W porównaniu do „koszmarnego” ;P wręcz charakteru, talent tej klaczy czasami potrafi zaskoczyć wszystkich w naszej stajni. Jej umiejętności wprost przewyższają nasze oczekiwania – Jasmine skacze najwyższe klasy oraz chodzi derby, co jest rzadkością jeśli chodzi o klacze. Ma ogromne możliwości skokowe, potężną siłę wybicia i potrafi bezbłędnie, bez pomocy jeźdźca ocenić miejsce odskoku. Podczas treningów próbuje okazać swój „charakterek”, ale szybko poskramiamy ją wieloma ćwiczeniami i zadaniami do wykonania. Jej nadpobudliwe usposobienie zmusza nas do mocno wyczynowej jazdy, rzadko kiedy sięgamy po silniejsze wędzidło, wolimy wziąć ją dwa razy dziennie na trening niż sięgać ostrych kiełzn. Biorąc pod uwagę samo użytkowanie, jest naprawdę wspaniałym koniem. Ma miękki galop (o ile nie strzela z zadu), dynamiczny kłus i łagodny stęp. Wprawdzie nie lubi stać w miejscu i jest raczej „do przodu”, ale idealnie reaguje na prawidłowo dawane pomoce, a widok palcata uczy ją respektu wobec dosiadającego jej jeźdźca. Kiedy oduczymy ją złośliwych narowów, na pewno będzie wspaniałym sportowym wierzchowcem. Już zaczyna robić ogromne postępy z czego jesteśmy dumni, bo dzięki temu cała stajenna załoga ma lżej :D
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Jasmine, Jassy, Flo
Dzierżawiona z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 4000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Trening skokowy
▸Rajd w Estrelli 1|2|3
POTOMSTWO

▸kl. La Silla
▸og. Crazy Giant

kl. *Tiptoe

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: *(8) Tiptoe
Data ur.: 10 września 2012
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Wzrost: 173 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie:
▸wyścigi (2000+)


Matka: Torchera
Ojciec: Tiznow
Hodowla: Cheltenham

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Opis z poprzedniej stajni: Tiptoe przedefilowała przed trybunami, podskakując delikatnie. Niecierpliwie dreptała w miejscu, by po chwili krótko przegalopować do linii startu.Sprężyste kroki udowadniały elastyczność ciała, gdy Klacz cofnęła się niespokojnie przy bramkach startowych. Jej podekscytowanie nagle ją opuściło, a zamiast tego pojawiła się waleczność. Białe zamknięcie zawsze było jej postrachem, więc niecierpliwy, wysoki pomocnik podnosił gwałtownie ręce do góry. Wcale, a wcale nie pomagał. Tippy spojrzała na niego pełnym nienawiści spojrzeniem i głucho zarżała.

Mała, śliczna Tiptoe wystartowała wyrywając mi ręce z ramion przez gwałtowny wyskok. Jej dynamiczne ruchy były uzupełnieniem pewnego rodzaju tragiczności sytuacji. Nie trzymałam się w siodle, nogi gdzieś daleko latały, lecz klacz była przepełniona pewnością siebie. Zwolniła, chcąc zaoszczędzić sił na długi finisz. Galopowała z typową lekkością, jakby bawiła się najlepiej na świecie. Nierówny krok zaraz poprawiała, zbierając się w sobie i ochoczo wyciągała szyję. Zdecydowanie mogę stwierdzić, że sama walczyła w wyścigu i sama wygrała. Jasne, Tippy nigdy nie schodzi poniżej swojego wysokiego poziomu. Jest jednym z tych dumnych koni, które żądza zwycięstwa jest równa żądzy bukmacherów. Marzy o zwycięstwie, przez co ostania prosta jest pokonywana, niedotykając żółtego piachu. Publiczność mówi, że posiada niewidzialne skrzydła, niosące ją radośnie, a inni trenerzy twierdzą, że dostaje coś z paszą. Tak, już nie raz robili jej badania antydopingowe, ale to przecież z przypadku.

Podbija serca swoim urokiem. Jasne, przepełnione blaskiem oczy skradają twoje serce, a tulące się zwierze może już tylko zabić. Mówią, że posiada w sobie więcej uroku niż nie jedno dziecko, chociaż właśnie tak się zachowuje. Odczuwa widoczną potrzebę rozpieszczania. Wcale nie obrazi się, kiedy z czystego przypadku zaczniesz przeczesywać jej grzywę. Równie często da się odczuć jej ciepły oddech przy piersi, gdyż wtula potulnie swój jabłkowity łeb, wycierając się jednocześnie. Jest koniem rozwojowym; dorasta, dojrzewa i przyzwyczaja się. Owszem miewa swoje humory, ale kogo w życiu nie poniosło? Jako koń wyścigowy uwielbia szybsze bicie serca i posmak adrenaliny... w odpowiednich ilościach.

Jej agresja objawia się przy stosowaniu palcata, ostróg i innych pomocy najlepiej wyrzucić je daleko od niej. Czuła na łydki nie oczekuje jakiejkolwiek formy przemocy, lecz gdy się z nią spotka wraca niesamowicie roztrzęsiona, ze spuszczoną głową i rozbieganymi oczyma. Poza tymi nielicznymi sytuacjami przeważnie traktujemy ją jak białą owieczkę.

Charakter, ruch i budowa: Jak już wcześniej opisała nam to Cocaine Tippy jest po prostu chodzącym aniołem, zapewne u nas w stajni zostanie ulubienicą dzieciaków jako że jest pieszczochem. Jest łagodna i dobrze się z nią współpracuje, jesteśmy strasznie szczęśliwi że trafiła do nas do stajni. Ruch Tiptoe jest niesamowicie lekki i płynny, jest na tyle szybka i zwinna mimo swojego sporego wzrostu że to aż zadziwia. Budowę ma proporcjonalną, zgrabną. Dobrze się na nią patrzy ma mocne nogi co jest w jej fachu bardzo ważne oraz silny zad który jest torpedą podczas startu z bramek.

Treningi i zawody: Podczas treningów nie ekscytuje się podchodzi do tego delikatnie i na zupełnym luzie, nie ma specjalnych wymagań wtedy jeśli chodzi o jeźdźca może być ktokolwiek, z każdym stara się zgrać nie można jej po prostu przeszkadzać. Jest młoda ale cholernie inteligentna i posiada ogromne umiejętności już jak na swój wiek. Mimo wszystko na zawodach zmienia się nie do poznania, roznosi ją pobrykuje i kwika przy innych koniach, jest bardzo podekscytowana i nie może doczekać się sygnału startowego. Od razu widać że wyścigi to całe życie tej klaczy !

W boksie i na padoku: W boksie spokojna, opanowana lekko się ekscytuje przy jedzeniu, ale znosi to jakoś że nie zawsze może dostać pierwsza, spokojna w obsłudze można położyć się u niej w,  a ona nic nie zrobi. Jest bardzo ufna wobec ludzi i nie chcemy tego zniszczyć dlatego my ufamy jej ponad wszystko. Na padoku rozbrykana i oczywiście innym klaczom pokazuje że to ona jest najszybsza i nie ma sobie równych ! Jest bardzo towarzyska wobec nich i nie ma parcia żeby dowodzić stadem jednak jak są wypuszczane czy sprowadzane wiadomo kto galopuje pierwszy do bramki :D !
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Tippy
Dzierżawiona z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 5000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

POTOMSTWO

▸og. Aqua Boy

og. *Final Destination

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: *(9) Final Destination
Data ur.: 20 marca 1999
Rasa: koń holsztyński
Wzrost: 170 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie:
▸skoki (C-GP)
▸ujeżdżenie (P)


Matka: *We Made You
Ojciec: *Kill Him
Hodowla: WSK Lola

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia i ród: Ogier urodził się na stajni WSK Lola. Jego matką jest znana i słynna klacz *We Made You hodowli Golden Prestige. Klacz ta ma na swoim koncie wiele osiągnięć w dziedzinie sportu-skoki o rozdała liczne potomstwo.Ojcem ogiera jest również znany ogier holsztyński hodowli SK Bernaux Stud,ogier silny, mocnej budowy, odnosi sukcesy w wyższych konkursach skoków przez przeszkody. Ogier Final Destination jest mieszanką dwóch wspaniałych koni rasy holsztyńskiej, posiada wszystkie cechy budowy oraz ruchu holsztyna. Od niedawna w naszej stajni. Sprawdza się idealnie i jest super grzeczny. Zaczął już również osiągać coś w pierwszych startach.

Charakter: Ogier o zrównoważonym charakterze, nie rzuca się na klacze. Przyjazny do innych koni, nie popada w konflikty. Na padoku lubi czasem poszaleć, ale poza tym jest bardzo grzeczny. Strasznie lubi dzieci i być w centrum uwagi. Uwielbia pieszczoty, kąpiele i długie spacery po lesie-to go odpręża przed startami. Ogółem ogier posłuszny, nie ma z nim szczególnych problemów, jest bez problemowy w obsłudze, można zrobić z nim wszystko. W stajni ogier nie sprawia problemów, z tego względu, iż w swoim życiu na koncie dużo stanowień klaczy, w boksie i stajni jest spokojny i nie rwie się za klaczami.Jednak kiedy wie, że ma pokryć klacz zaczyna rżeć i pokazywać obliczę prawdziwego ogiera. W boksie nie wyrywa się, nie chodzi po nim, nie wspina się, tylko woli pojeść sobie sianko. Podczas karmienia również aniołek, nic nie robi tylko czeka przy żłobie na jedzonko.

Chody, sport: Ogier został obdarzony miękkimi chodami. Stęp bardzo energiczny i elastyczny. Koń cechuje się nienaganną akcją przednich nóg. Potrafi wykonywać piaffy, pasaże, ciągi w kłusie, lotne zmiany nogi oraz pokonywać trudne parkury. Na skakany w korytarzu, regularnie chodzi konkursy od klasy C do GP. Nie boi się niczego, nauczony wchodzić do przyczepki i koniowozu. Ogier specjalizowany jest w skokach przez przeszkody, ale również w ujeżdżeniu.

Budowa: Koń odznacza się nie przeciętną urodą, jego śnieżno biała sierść na zawodach przyciąga tłumy gapiów. Ogier ma mocne kości i silne mięśnie. Posiada wspaniały pokrój i jest bardzo atrakcyjny eksterierowo. Poprawny i mocno zbudowany zad, skośnie ustawione łopatki, mocne i silne kończyny, szeroka klatka piersiowa, gruba i umięśniona szyja, nisko osadzony ogon – te wszystkie cechy wskazują na to, że ogier posiada idealną budowę ciała do swojej rasy.
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Finn
Dzierżawiony z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 5000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Teren
▸Klinika Sportowa 1|2
POTOMSTWO

▸Snares of Love
▸og. Vision Express
▸og. Perseus
▸og. Luxury Love
▸og. First Class
▸og. Final Vaticano

og. *Mashar

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: *Mashar
Data ur.: 20 stycznia 2013
Rasa: koń arabski
Wzrost: 152 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie:
▸wystawy
▸powożenie


Matka: Saleema Al Rayyan
Ojciec: Tamanrasset
Hodowla: Jakarta Arabians

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia: Arabek oczywiście pochodzi z Jakarta Arabians. Dlatego nie muszę opisywać dokładnie że miał dobrze i został doskonale wychowany. Jednak jedno ale jakie posiada ten piękny gniady ogierek, jest takie że Mashar nie dał się zajeździć. Ewidentnie swoim zachowaniem ukazał, że praca z ziemi i w bryczce mu nie przeszkadza, ale z siodłami i człowiekami na grzbiecie proszę z dala :) Jednak nie zraziło to naszej liderowej załogi, to nie pierwszy rumak który jest nie zajeżdżony i kompletnie nam to nie przeszkadza, bardzo cieszymy się z jego posiadania i mamy nadzieję że chłopczyk będzie się rozwijał na potęgę i zdobywał nowe osiągi, a może za jakieś x lat zechce przyjąć na siebie człowieka.

Eksterier: Mashar to arabiszon z krwi i kości. Urodzony w chyba najlepszej wirtualnej hodowli arabów, posiada same idealne cechy urody jak i charakteru. Jego kształtna, profilowana głowa szybko przykuwa uwagę ludzi. Uszy prawidłowo rozstawione, doskonałe kształtem i wielkością. Oczy właściwie podobnie do uszu są idealnie ułożone i kształtne, posiadają w sobie coś szczególnego, dzięki czemu wzrokiem uwodzi ludzi, dosłownie. Szyja masywna, jak na arabka (o ile w sumie można tak napisać) stosunkowo krótka co jest zresztą charakterystyczne dla tej rasy, ale też może się tak wydawać ze względu że posiada tam spora ilość mięśni. udekorowana jest piękną, czarną grzywą, przyjemną dla dotyku. Klatka piersiowa mocno umięśniona, szeroka, proporcjonalna do reszty ciała. Kłoda silna z prawidłowo ułożonym mocnym kręgosłupem. Zad podobnie do klatki piersiowej okryty mięśniami, zaokrąglony, idealnie ukształtowany. Nogi prawidłowo rozłożone, zakończone wymiernymi, idealnymi kopytkami. Jednym słowem nic dodać nic ująć.

Zachowanie: Ten gniady ogier to zdumiewająca mieszanka charakterów. Należy on do grupy koni które znają swoją wartość w stadzie jak i przy człowieku. Za żadną cenę nie dadzą sobą pomiatać. Na co dzień raczej emanuje z niego opanowanie. Widać że czuje się wyżej ustawiony od innych koni. Stroni od zbyt dużego tłoku. Potrafi jednak mimowolnie zaiskrzyć. Przeganiać resztę stada od wody, skubnąć groźnie czy podnieść kopyta. Lubi dowodzić. Mimo iż ten niewielkiej budowy arabek wydaje się być takim ciepłym konikiem któremu nie zależy na przywództwie wśród koni, to jak widać pozory potrafią nieźle mylić. Nigdy nie jesteśmy w stanie określić w jakim humorze go zastaniemy. Spokojny i współpracujący czy raczej gniewny i niezależny? Drzemie w nim mądrość konia profesora i energiczność młodziaka. Często prowokuje inne konie do sporów czy zabaw. Człowieka zaakceptował z pewnym bólem. Pozwala do siebie podejść, czy chodzby założyć na siebie uprząż, ale najpierw sprawdza kto przychodzi i czy mu się on podoba. Jeśli tak – wszystko przebiega w miarę sprawnie. Jeśli nie – ludzie wychodzą z jego boksu z wielkimi oczami i lekkim strachem. Dlatego jest ustalona grupa ludzi która może do niego podchodzić i tego się aktualnie trzymamy. Inną kwestią jest podejść i pomiziać go po chrapkach czy coś mu dać, wtedy się zgadza na to ale strefa boksu to inna bajka. Jednak jeśli chodzi o tych których lubi jak najbardziej jest to ideał, wychowany w 100% nie można narzekać. Dalej pozostał on ogierem bo grzechem byłoby zmarnować takie geny. Dlatego dużą rolę w jego zachowaniu stanowią hormony, jednak ogier to jest ogier. Dobrze że posiada szacunek do naszej załogi to nic się nie dzieje, jednak np dla nowych stajennych bywa czasem bardzo nieprzyjemny :P Chodź dał się okiełznać człowiekowi to dalej widzimy w nim niespotykaną naturalność, płynność ruchów czy przenikliwy błysk w oku. Gniadosz nie ma raczej problemów związanych z płochliwością. Zanim cokolwiek go pobudzi do ucieczki musi być powodem poważnym. Jest bardzo odważny, taki heros z niego.

Podczas treningów: Jego zachowanie zależy od wielu czynników. Miejsca, czasu, pogody, ludzi i wielu innych. Tak jak już wspomniałam jest bardzo humorzasty jednak zawsze przynajmniej przy osobach „swoich” zachowuje się przyjemnie i nienagannie. Treningi z Masharem to generalna przyjemność ze względu na płynność ruchów. Typowe treningi urządzamy mu rzadko. Zazwyczaj organizujemy z nim wypady w długie tereny bryczką. Nie lubi spędzać dużo czasu na hali czy placach i trenować konkretnie w koło, bardzo lubimy w lesie ćwiczyć między drzewami i na polanach rozwijanie prędkości i szybkie hamowanie i skręty. Skupia się na pracy i uważnie spogląda na sygnały wydawane przez powożącego, czy człowieka z ziemi jak ćwiczymy do wystaw. Lubi słuchać wszelkich pochwał na swój temat wtedy staje się bardziej żywy, przyjemny i energiczny. To dla niego po po prostu motywacja do działania. Zdecydowanie jednak stawiamy na przyjazne tereny bryczką bądź spacery w łapce!

Powożenie: Dyscyplina ta nie sprawia mu większych problemów, przecież to właśnie w tej dziedzinie odnalazł się znakomicie dlatego ciągnięcie żadnego ustrojstwa go nie przerasta. Dzięki takim a nie innym genom nadaje się do tego idealnie! W końcu tatuś to tez doskonały zaprzęgowiec więc chłopak jednak po kimś to ma. Sprawia wrażenie bardzo wytrzymałego i silnego i tak właśnie jest! Jest stabilny dzięki czemu spokojnie i pewnie się nim powozi, bez najmniejszych problemów. Cały czas jest jednak w treningu na posłuszeństwo bo jednak na zawodach to jest niezmiernie ważna sprawa, każdy szczegół który poprawia nasze przejazdy musimy dopracowywać idealnie. Nie rozpraszają go żadne czynniki zewnętrzne a przez to skupia się wyłącznie na pracy. Zdecydowanie woli wyjazdy w teren niż prace na terenie ośrodka w końcu świat jest jeszcze nie całkiem odkryty! A poza tym w terenie też często jak coś wyskoczy czy się pojawi pracujemy nad naszą więzią, żeby później na zawodach nic nas nie ruszyło.

Wystawy: Ogier ma pewne problemy z ustaniem w miejscu dlatego ciągle staramy się udoskonalać go przez pracę w ręku czy typowe treningi wystawowe. Nie przepada za tą dyscypliną, ale nie ma tragedii, zdarzały nam się o wieeeele gorsze przypadki. Jego naturalne piękno zachwyca wszystkich oglądających i często słyszy się niekończącą falę komplementów i pytań na temat jego potomstwa bądź tego czy przekazuje swoją urodę na potomstwo. Nie można zostawić go w zbyt dużym tłoku bo zaczyna szaleć (stresować się i szczurzyć na ludzi) dlatego staramy się go jednak nie męczyć tłumnymi wycieczkami wokół niego, mają być Ci których lubi i szanuje wtedy jest okej. W dalszym ciągu pracujemy nad jego opanowaniem i poprawą w kwestii wystaw :)

Podczas pielęgnacji: Nie lubi tych wszystkich zabiegów. Przecież wszyscy wiemy że jest piękny i bez tego! Podczas czyszczenia musi stać uwiązany. Najlepiej na korytarzu lub w naszych specjalnych stanowiskach, gdzie są uwiązy po obu stronach :) Niestety większość osób zapomina o tym środku bezpieczeństwa. Dlatego robimy to już sami, nie chcemy mieć w Liderze ofiar, jednak systematyczny trening przy pielęgnacji przynosi coraz to większe skutki i jest coraz lepiej, a może kiedyś kiedyś będzie można go czyścić bez przekomarzania się z człowiekiem. Nie kończące zabawy uwiązem skończyły się tym że gniady bez problemu rozwiązuje nawet najtrudniejsze węzły. dlatego trzeba go dobrze uwiązać po obu stronach to wtedy się skubaniec nie odwiąże :)  Ku wielkiemu zdziwieniu kocha mycie. W sumie może tez dlatego tak dobrze idą nam wodne przeszkody na zawodach :P
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Mash
Dzierżawiony z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 3000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

-
POTOMSTWO

-

og. *Sauda Zahra

INFORMACJE PODSTAWOWE

Imię: *Sauda Zahra
Data ur.: 25 marca 2011
Rasa: koń arabski
Wzrost: 155 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie:
▸wystawy
▸ujeżdżenie L


Matka:*Imperial Thyme
Hodowla: Jakarta Arabians

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia: Sauda nie ma jakiejś mocno porywającej historii :) Urodził się w Jakarta Arabians u Zafiry, został tam zajeżdżony i stopniowo przyuczany do pracy z ludźmi. Od urodzenia był wyjątkowo silnym źrebakiem i rzucał się w oczy ze względu na niesamowitą maść jaką jest obdarzony. Pierwotny plan był żeby Sauda chodził w westernie, ale niestety on miał inny pomysł na to dlatego został zajeżdżony i z czasem zaczął chodzić ujeżdżeniowo. Nie jakieś wielkie klasy, ale tyle na ile było i dalej jest go stać. Dodatkowo jak się okazało jest z niego urodzony model więc załoga z Jakarta Arabians przeszkoliła młodego Saude do wystaw, jest to zdecydowanie jego mocna strona i kocha to robić. I jak już osiągnęli z tym pięknym srokaczem to wszystko to Zafira z powodu tumultu koni jaki posiada musiała go wystawić na aukcję podczas zawodów u siebie. Jak go tylko zobaczyłam postanowiłam o niego zawalczyć, akurat trafiłam że nie było wojny o tego pięknego rumaka więc po zakończeniu aukcji rumak trafił do mnie. Sądzę że ten przystojniak będzie długo nam służył.

Charakter: Ogier bardzo wytrzymały , silny i bardzo ładnie chodzi pod siodłem. Został ujeżdżony w wieku 3,5 roku .  Kiedyś jako młodszy ogierek skakał przez przeszkody, ale nie okazało się to jego mocną stroną więc szybko z tego zrezygnowano. Muszę oczywiście wspomnieć o jego wspaniałej łabędziej pozie która na prawdę czaruje . Stojąc w boksie czy na padoku zawsze wszędzie go nosi, zaczepia inne konie i rży na całego czyli ogólnie koń z lekkim ADHD . Oczywiście kiedy pojawiają się klacze gdzieś nieopodal, biega jak opętany . Kiedy jest niestety sam na wybiegu uwielbia bawić się piłkami które trzeba często zmieniać ponieważ jest mistrzem w rozrywaniu ich lub po prostu psuciu. Czasami wydaje się dosyć psychiczny i płochliwy byle robak i już ucieka aż się za nim kurzy, ale jest to bardziej forma zabawy z jego strony i wypompowania energii jaka w nim drzemie. Straszny tchórz z niego ale też ciekawski dlatego wiadomo … często widuje się go dumnie maszerującego do nowego przedmiotu a za chwilę parskającego najgłośniej jak się tylko da, żeby poinformować wszystkich że tu jest potwór i trzeba zwiewać. Jednak stopniowo im poznaje chłopak więcej rzeczy sprzętów itd tym jest coraz odważniejszy i spokojniejszy. Regularnie przeprowadzamy mu odczulania i zabieramy na spacery po jeździe w teren dzięki temu coraz mniej rzeczy wywiera na nim wrażenie stracho-ciekawości :)

Budowa: Typowy arab . Sucha i dobrze wyprofilowana głowa o wklęsłym profilu . Łabędzia szyja którą pięknie wygina w czasie pokazów no i czasami przed klaczami lub  w celu poniuchania "strasznego potwora". Przechodząc dalej widzimy jak na arabka obszerną pierś która bynajmniej służy mu do dobrej wentylacji. Zwięzła kłoda i zad z delikatnie rysującymi się mięśniami . Suche nogi i dobre kopyta . Ogon bardzo gładki czasami podkręcany jeśli sytuacja tego wymaga . Jeśli się dobrze przyjrzeć na jego srokatej sierści możemy dostrzec piękne wzory z łat i dwukolorowy ogon oraz grzywę :)

Ruch: Bardzo sprężysty i giętki jeśli można to tak nazwać . Dobrze się na nim jeździ chociaż w galopie trochę wybija, ale i tak jest wygodnie w porównaniu do niektórych naszych rumaków. Stęp ma świetny, prawie nie czuć że się jedzie na koniu . Kłus miękki i dzięki temu spokojnie można wyjechać godzinami w ćwiczebnym podczas treningów i zawodów, nawet jak się chłopak nakręci to ma fajny sprężysty kłus który dobrze można wysiedzieć i sprawia śmieszne uczucie. Galop jak już wspominałam trochę wybijający ale można się przyzwyczaić. Stęp też ma bardzo energiczny i elegancki, dostojny. Pręży się i pokazuje całemu światu :)

Treningi i zawody: Teraz pokazy, a nadaje się do nich świetnie bo sam przyjmuje odpowiedzią firmową pozę i oczarowuje wdziękiem . W młodości już się dobrze prezentował i przedstawiał na zawodach wystawowych. W dresażu za to wykazuje talent, co prawda takim Totilasem nigdy chłoptaś nie będzie, ale uczy się chętnie i pięknie się prezentuje. Podczas treningów jest uważny i czujny. Czasem wiadomo upatrzy sobie jakiegoś stracha i patrza się na niego tymi swoimi paczadłami. Jednak na zawodach czuje chyba że to jednak presja nowe miejsce i musi pokazać się trochę lepiej a nie jak wypłosz. Czasem na rozprężalni miewa humorki, jednak spokojnie można go uspokoić i przejść do dalszego rozprężenia a po chwili do startu w zawodach. Na których skrada serca sobą.

Stosunek do ludzi: Kiedy ma zły humor jest zdecydowanie oziębły i nie da się z nim pracować tak jak zawsze, nie ma zamiaru podchodzić do człowieka, traktuje wszystkich z góry, lecz kiedy jego nastrój jest odpowiedni sam robi wszystko bez poleceń, jakby rozumiał bez słów. Zdecydowanie nie lubi kiedy kręcą się przy nim tłumy ludzi (nie licząc pokazów) jest wtedy trochę przytłoczony i najczęściej próbuje się schować za swoim opiekunem którego zna. Niestety nie jest wielką duszą towarzystwa pod tym względem, ale jak nie ma tłumów przy nim tylko koło 3 osób to uwielbia być miziany i dokarmiany. Nie ma nic przeciwko psom, nie atakuje ich i akceptuje, mogą też być jakieś koty z sąsiedztwa nie wielbi ich jakoś bardzo, ale akceptuje ich obecność. Lecz jednak inne zwierzaki się przydają kiedy stoi osamotniony na padoku.

Na padoku: Na razie chłopak wychodzi sam, ponieważ jest nowy u nas w stajni i musimy stopniowo poznać go na 10000000% wtedy dopasujemy mu jakiegoś towarzysza żeby nie było mu smutno samemu wychodzić na padok. Każdy z ogierów u nas wychodzi w parach więc chcemy tak i w tym przypadku zrobić :)  Kiedy przychodzi więcej niż 3 osoby ucieka bo nie lubi dużego zgrupowania ludzi w jednym miejscu bez potrzeby takiej jak np. pokaz czy inne zawody . Raczej nie często widujemy go kiedy się tarza bo oczywiście nie chce się upaprać na widoku, zawsze robi to potajemnie i bardzo szybko, a później jest czyszczenia a czyszczenia. Ale on to lubi.

W Boksie: Niekiedy aż go nosi żeby coś rozwalić . Wykopać drzwi,  na rozwalać siana żeby tylko ekipa miała co sprzątać i co naprawiać xd ale takie humorki to tylko w najgorsze dni bo normalnie stoi grzecznie i niczego ani nikogo nie zaczepia no może z tym ostatnim nasi stajenni nie zgodziliby się bo czasem trochę siana wyrzuci żeby zwrócić na siebie uwagę. Jednak nie robi tego chamsko to tylko kwestia chęci zwrócenia na siebie uwagi.

Hodowla: Oj zapowiada się na jednego z najlepszych naszych ogierków arabskich, na razie góruje zdecydowanie *El Saleem. Potomstwo dziedziczy typ urody i często maść, ponieważ jednak jest mocno dominująca. Z charakterem różnie bywa jedne źrebolki dziedziczą inne nie.  
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Saud
Dzierżawiony z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 3000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Lonża + Join up
POTOMSTWO

-

og. *Call Me Lestat

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: *****Call Me Lestat
Data ur.: 15 luty 2006
Rasa: koń arabski
Wzrost: 152 cm

Opiekun/jeździec: Nash Miller
Użytkowanie:
▸wystawy,
▸western pleasure,
▸reining


Matka: *Senbonzakura
Ojciec: *El Saleem 
Hodowla: Jakarta Arabians

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Charakter: Lestat to koń o ognistym, a wręcz piekielnym charakterze. Ma w sobie tyle energii, że ciężko go zmęczyć nawet podczas intensywnego treningu. Nie przepada za towarzystwem zarówno ludzi jak i zwierząt, większość czasu spędza samotnie na padoku. Uwielbia zabawy z użyciem różnych akcesoriów takich jak piłki. Jeśli chodzi o pracę, to ogier wymaga jeźdźca o dużych umiejętnościach. Chodzi w rzędzie westernowym i świetnie radzi sobie na zawodach. Bywa złośliwy i uparty,ale i przekupny. Za marchewkę zrobi na prawdę wiele. :) Co można idealnie zobaczyć po efektach pracy jakie osiągamy i co raz to spokojniejszych jazdach na naszym ognistym kasztanie :D

Historia: Lestat pieszczotliwie zwany Lesiu to uosobienie samego diabła, który już od najmłodszych lat zachwycał urodą i budził strach charakterem. Zawsze w akcji i w centrum kłopotów. Ze swoimi stajennymi kumplami często robił sobie nocne wycieczki po okolicy i właściciele wraz z policją szukali zaginionych arabków. Posiadł rzadką acz zgubną umiejętność jaką jest otwieranie boksów. Nie jednego rodzaju, czy dwóch…Lesiu potrafi otworzyć dosłownie każdy boks, nadal nikt nie wie jak on to robi. Na pokazach nie chcieli go znać po tym jak z kopytami rzucił się na sędziów. Kilka razy… Żeby spożytkować jego energię został zajeżdżony ( A było to niezwykle trudne wyzwanie…)w stylu west. I rozpoczął starty w reiningu. Tutaj chłopak mógł się wreszcie wykazać i nie zmarnował szansy. Potem startował również w west. Pleasure i Pattern. Jednak ciągle wymyślał jakby tu uprzykrzyć życie swoim właścicielom i wymyślił. Którejś nocy po raz kolejny dał nogę ze swojego zabezpieczonego już niesamowicie boksu i zdemolował całe podwórko oraz ogródek. Cierpliwość się skończyła i decyzja o sprzedaży zapadła natychmiast. Zobaczyłam ogłoszenie i … Postanowiłam zaryzykować. Coś czuje, że z Lesiem zespół Lidera nie będzie się nudził…

Pod Siodłem: Lesiu jest zajeżdżony w stylu west. Tak też nadal praktykuje się na nim jazdę, która w istocie ogranicza się do jako takiego utrzymania się w siodle. Kiedy ma dobry humor zdarza się, że jeździec ma nad nim kontrolę, jednak przy złym dniu lepiej nie brać go na trening. Bestia jest na prawdę cwana i nie warto ryzykować czasami bardzo oryginalnego spotkania z ziemią. W BR postaramy się zmienić jego nastawienie do jazdy, zamienimy ją w coś przyjemnego. Chociaż są znikome szanse, to jednak wiara czyni cuda. Tutaj będzie potrzeba chyba więcej szczęścia niż umiejętności. Gdyż jak już wspominałam Lesiu to nie koń tylko diabeł wcielony w miłą postać kasztanka.
Czas na lekką aktualizację w temacie tego pięknego rumaka, Leciu zaczyna coraz chętniej z nami współpracować, staje się coraz bardziej opanowany i grzeczny, wiadomo że do ideału temu koledze trochę brakuje, ale liczy się sam fakt, staje się coraz łagodniejszy. Najczęściej jeżdżę na nim ja sama osobiście, ponieważ poznaliśmy się najlepiej i nie chce narażać innych na zbędne kontuzje dopóki nie uznam że jest on na to gotowy. Poza tym odkryliśmy że Lesiu ma predyspozycje do reiningu i idzie mu to coraz lepiej, musimy dać mu czas na zdobycie pierwszych osiągnięć w tej dziedzinie sportu i liczmy szczerze na to że się uda.

Wobec innych koni: Dla dobra jego i innych koni, w sumie to tylko innych koni, na padok chodzi sam.Chociaż i tak w niewyjaśnionych okolicznościach z niego ucieka, nie ma połamanego płotu, ani otworzonej furtki…Odpowiedź mogłaby wydawać się prosta –przeskoczył. Ale nie… Lesiu kompletnie nie potrafi skakać. Wręcz wybitnie niema do tego talentu. Chodzą jednak pogłoski, że on się teleportuje lub też przechodzi przez ten płot jak przez ścianę robią to duchy. W sumie to i tego można było by się po nim spodziewać. Nie toleruje również psów, kotów, kur,motyli, myszy, much i wszystkiego co się rusza. Lubi tylko siebie i piłkę. W sumie to obydwa te słowa uwielbia.
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Lesiu
Dzierżawiony z: WHK Lider
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 4000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Teren
Ucieczka
Inna ucieczka
Ćwiczenia
Pławienie
▸Rajd nad ocean 1|2|3
▸Rajd po Kostaryce 1|2|3
POTOMSTWO

▸og. Lovely Eldya
▸og. Mozart

kl. It's a Trap!

INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: It's a Trap!
Data ur.: 11 stycznia 2015
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Wzrost: 172 cm

Opiekun/jeździec: Harry Rhodes
Użytkowanie: wyścigi (1000-1400m)


Matka: *Torunn
Ojciec: *American Hybrid
Hodowla: Echo Stable

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Historia: klacz została wyhodowana przez Echo Stable. Była planowana i wyczekiwana z wielką niecierpliwością. Poród był długi i trudny, konieczne było wezwanie weterynarza, który stwierdził, żebyśmy przygotowali się na najgorsze. Ale już tej nocy Trap udowodniła, że jest wojowniczką i nie dała się. Przyszła na świat jako kruchy, drobny, ale co najważniejsze - zdrowy źrebak. Przez pierwsze pół roku życia mieszkała w Rosewood wraz z matką,  po tym czasie została przeniesiona na zaprzyjaźnione rancho, gdzie mogła spędzić kolejne sześć miesięcy na pastwiskach wraz z innymi źrebakami. Jako roczny koń zaczęła pracę z człowiekiem, polegającą głównie na oswajaniu ze sprzętem, nauce chodzenia na lonży, spacerach w ręku po torze wyścigowym itd. Jako dwulatka przyjęła jeźdźca na grzbiet i zaczęła biegać na poważnie. Swój trening rozpoczęła w Echo Stable, wraz z First Lady of Biscuitland i nieco bardziej doświadczonym już Dixie Delight

Charakter: jest to koń o dość chaotycznej naturze, objawiającej się w jej wiecznym rozkojarzeniu, płochliwości, impulsywności i przekorności. Największym problemem dla niej jako dla konia wyścigowego jest zdecydowanie brak odwagi. Potrafi się wystraszyć naprawdę banalnych rzeczy i nigdy nie wiadomo kiedy nagle odskoczy, a kiedy zupełnie poniesie w siną dal. Ciężko jest się jej skoncentrować na zadaniu, ciągle się rozprasza. Nie jest typem konia, który zastanawia się dokładnie, zanim podejmie jakieś działanie. Ona woli działać spontanicznie i naprawdę jest nieprzewidywalna.

W stosunku do ludzi: generalnie nie jest typem pieszczoszka, ale gdy ma dobry dzień pozwala nam się głaskać. Na ogół nie przepada za dotykiem dłuższym niż absolutne konieczne minimum.

W stosunku do innych zwierząt: wśród koni lubi dominować, chociaż jest dość słaba i drobna, co wiąże się z wieloma przegranymi walkami. Bo dla niej nie ma znaczenia, że prowokuje wielkiego, ciężkiego konia belgijskiego, liczy się tylko to, że ten wielki belgijski koń je trawę na JEJ pastwisku. I próbuje go pokonać za KAŻDYM razem. Nie uczy się na błędach. Jeśli chodzi o psy czy koty to toleruje je, ale nie akceptuje. Gdy któryś ośmieli się ją dotknąć- rzuca się na niego z zębami.

W obejściu: tak jak pisała, nie przepada za dotykiem. Czyszczenie zatem musi odbywać się szybko i sprawnie, a czasami nawet i wtedy Trap zaczyna się denerwować. Kopyta podaje z wielkim oburzeniem i łaską. Na myjce jest już w ogóle cyrk, bo Trap nie cierpi wody.

Podczas treningów: Trap ma ludzi w dupie. Tak, taka prawda. Uważa, że wie lepiej, że sama poradzi sobie zupełnie nieźle i każdą próbę ogarnięcia jej traktuje jako zamach stanu. Chyba frajdę sprawiają je te momenty, kiedy ma powód żeby się stawiać, walczyć i dębować. Niewielu jest ludzi, którzy potrafią na niej jeździć, a jeszcze mniej jest tych, którzy właściwie całkiem to lubią. Tych drugich nigdy jeszcze nie spotkałam, natomiast w pierwszej grupie znajduje się oczywiście Harry Rhodes, do którego lgną wszystkie postrzelone kobyły wyścigowe we wszechświecie. Trap nawet pod nim trochę szaleje, ale i tak zachowuje się o niebo lepiej niż normalnie. Jej wielkim plusem jest szybkość i zwinność. Potrafi wyprzedzać tak, że gapiom oczy z orbit wyłażą. Jest niczym motocykl wśród samochodów na zatłoczonej autostradzie. Kiedy jest ogarnięta to naprawdę jest na co patrzeć i z czego się cieszyć. Trap ma bardzo dobre czasy, a na dzień dzisiejszy, czyli końcówka marca, jest w treningu od dwóch miesięcy i jej pierwszy debiut dopiero nadejdzie. Jeśli pogoda dopisuje to jest super, ale na błotnistym torze nie ma szans, żeby Trap w ogóle się starała. Widzi przed sobą kałuże i walczy silniej i zacieklej niż kiedykolwiek. Jest niemal nie do ruszenia. Boimy się jak to będzie na zawodach, ale Harry twierdzi, że mamy jeszcze czas żeby to z nią wypracować i damy radę. W sumie widać jakieś postępy, więc jesteśmy dobrej myśli.

W podróży: każde wprowadzenie jej do przyczepy powinniśmy nagrywać i udostępniać ludziom w internetach, żeby mogli się z nas pośmiać, bo to co się dzieje przed stajnią to jest cyrk. Trap stawia się wszystkimi czterema nogami, a gdyby mogła to przywiązałaby się jeszcze ogonem do płotu. Nienawidzi przyczep i jeśli nie mamy pod ręką weterynarza z środkami uspokajającymi to marny nasz los. Nic na nią nie działa. W końcu jakoś zawsze się udaje, ale jeszcze nie wynaleziono takiej techniki, która pozwoliłaby się nam z tym uporać chociaż w dziesięć minut.

INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Trap
Poprzedni właściciel: -
Cena porcji nasienia/embriotransferu: -
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Trening wyścigowy
Trening wyścigowy
Trening wyścigowy
POTOMSTWO

-

kl. First Lady of Biscuitland


INFORMACJE PODSTAWOWE


Imię: First Lady of Biscuitland
Data ur.: 2 stycznia 2015
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Wzrost: 165 cm

Opiekun/jeździec: Natalie Queen
Użytkowanie: wyścigi płaskie (1000-2000m)


Matka: *Felicia 
Ojciec: *Tea Biscuit
Hodowla: Echo Stable

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>


Charakter: odziedziczony niemal zupełnie po tatusiu. Lady jest przekochanym, łagodnym, przytulaśnym konikiem. Jest trochę leniwa, ale wszystko w odpowiednich granicach. Jest skora do wszelkich zabaw, ale najbardziej na świecie lubi, gdy głaszcze się ją po pyszczku, podczas odpoczywania na słoneczku. Uwielbia się opalać na padoku i najczęściej można ją spotkać gdy leży tam rozłożona na piasku jak naleśnik. Jest spokojnym koniem, który nigdy nie bierze niczego do siebie. Mało co jest w stanie wyprowadzić ją z równowagi, jest odważna i cierpliwa. Bardzo rzadko się płoszy, zwykle po prostu poddaje obserwacji to, od czego pozostałe konie od razu uciekają. Jest ciekawska – lubi poznawać nowe rzeczy i dowiadywać się na własne kopyto czym są, jak smakują, jak działają.

W stosunku do ludzi: Lady zawsze lgnie do ludzi i uwielbia z nimi przebywać. Ufa im, jest posłuszna i oddana. Nawet w stosunku do obcych potrafi zachowywać się zupełnie swobodnie.  Jej cierpliwość sprawdza się w kontaktach z dziećmi, ale i przy każdej normalnej czynności. Potrafi stać przez godzinę  miejscu, jeśli tylko ktoś ją głaszcze lub masuje. Bo uwielbia masaże. Lubi sprawiać innym przyjemność, więc na każde polecenie reaguje natychmiast i stara się jak może, by wykonać zadania jak najlepiej.

W stosunku do innych zwierząt: jest bardzo towarzyska i przyjazna, ale nie ze wszystkimi potrafi się dogadać. Bardzo aktywne konie zwyczajnie ją męczą, więc zwykle spędza czas z podobnymi sobie leniuszkami. Wspólnie wylegują się na pastwisku i drzemią w cieniu drzew.  Generalnie Lady rzadko odnosi się do kogokolwiek z agresją. Nie łatwo jest ją sprowokować, ale czasami jakiemuś młodziakowi się udaje. A Lady jest bardzo silna jak na swój wiek i doprowadzona do ostateczności potrafi sprawić niezłe manto.

W obejściu: tak jak już wspominałam Lady jest cierpliwą i łagodną klaczką. Bardzo lubi czyszczenie i grzecznie stoi w miejscu tyle ile trzeba. Nie ma zupełnie żadnych problemów z dotykiem – można z nią robić wszystko. Ona zwykle wtedy przysypia, a my robimy swoje. Trochę boi się wody, ale ufa ludziom i wie, że nie zrobimy jej krzywdy, więc potrafi przetrwać kąpiele bez urządzania cyrków. Zakładanie sprzętu także nie jest niczym wielkim. Lady ani nie zadziera głowy, ani nie gryzie podczas podciągania popręgu.

Pod siodłem: wielkim plusem są naprawdę wygodne chody. Lady jest dość wyrośnięta jak na swój wiek, więc jest też nieco bardziej okrągła. Siedzi się na niej przyjemnie i nawet w kłusie ćwiczebnym nie wybija człowieka z siodła. Natomiast to, żeby do tego kłusa przejść to jest już inna sprawa. Nasz mały leniuszek podczas standardowej pracy pod siodłem jest trochę uparty i nie chce się mu biegać bez potrzeby (jako potrzebę rozumiemy ściganie się – jedyny słuszny powód by ruszyć dupsko). Trochę się wtedy buntuje, trochę udaje, że nie wie o co chodzi – wiadomo jak to bywa. Jednak wszystko się zmienia gdy wychodzi z przyczepy na tor wyścigowy. Wtedy ona sama rwie się do biegu. Nie jest najszybszym koniem na świecie – to trzeba przyznać, ale za to jest wytrzymała.  Kiedy przyjechała do nas jeszcze jako niezajeżdżona dziecina długo debatowaliśmy czy w ogóle dawać jej tę szansę, bo no niestety, ale nie wygląda jak przyszła zdobywczyni Potrójnej Korony. Ostatecznie stwierdziliśmy, że trzeba spróbować. Teraz po kilku treningach Harry stwierdził, że dziewczyna ma potencjał na dłuższe dystanse. Że jest bardzo wytrzymała i jeśli narzuci odpowiednie tempo już na początku, to w wyścigu zdobędzie przewagę i bardzo możliwe, że wymęczy rywali, a sama na spokojnie dobiegnie do mety. Zobaczymy jak to będzie, ale mamy optymistyczne myśli względem niej. Poza tym, ona dopiero zaczyna. Jeszcze się może rozkręcić. Może dopiero jako 4-latka będzie gotowa w 100% i wtedy pokaże na co ją stać.

Na zawodach: -

W terenie: Na razie chodzimy na spacery w okolice pastwisk, ale Lady sprawia wrażenie pewnego konia. Jeszcze ani razu się nie spłoszyła, chociaż miała ku temu kilka sposobności. Ani razu nie poniosła. Ma lekki problem z utrzymywaniem tempa, ale uważny jeździec poradzi sobie z nią doskonale. 
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Lady
Poprzedni właściciel: -
Cena porcji nasienia/embriotransferu: -
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

Trening wyścigowy
Trening wyścigowy
Trening wyścigowy
POTOMSTWO

-

og. Violino de Beaumont

INFORMACJE PODSTAWOWE

Imię: Violin de Beaumont
Data ur.: 19 kwietnia 2011
Rasa: koń hanowerski
Wzrost: 172 cm

Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie: ujeżdżenie C-GP


Matka: *Vratislava >>
Ojciec: *Lardeo >>
Hodowla: Echo Stable

Osiągnięcia >>
Sprzęt >>
Dokumenty >>
VEF Passport

*Opis autorstwa Andy Beaumont. 
Pochodzenie: Violino to koń dla mnie bardzo szczególny, bo od początku mój, zrodzony w mojej głowie, dzięki wspaniałym rodzicom właśnie stąd, z Echo Stable, własności nieocenionej Ruski.
Jak to bywa z koniem, którego sama chcesz powołać do życia - w głowie tli się mnóstwo scenariuszy co do tego jaki ten wierzchowiec ma być. Ostatecznie zawsze się ryzykuje, ale szczęściu można pomóc. Długo zastanawiałam się nad doborem odpowiednich rodziców, aż w końcu zdecydowałam się na połączeniu dwóch linii dresażowych.
Matką Violino jest klacz Vratislava - utytułowana w klasie C kobyła...skokowa, jednak po solidnych dresażowcach. Vratislava jest pełną siostrą mojej Zeniby, a duże zadowolenie z Ziby pomogło mi podjąć decyzję co do wykorzystania jej siostry. Ojcem obu kobył jest utytułowany, emerytowany już ogier Salinero z Black Power Stud, zaskakujący nieco bardziej schowanymi przednimi kończynami, pomimo czego potrafił się świetnie nosić, wykorzystując niesamowite podstawienie. Matką sióstr jest klacz Anyi, zasłużona w hodowli, klacz o bardzo poprawnej budowie, standaryzująca nieco budowę Salinero. W obu przypadkach uzyskaliśmy konie w długich liniach, harmonijnie zbudowane, o doskonałych kończynach, co szczególnie widać właśnie u Vratislavy - silne nogi, duże kopyta i doskonałe stawy pozwoliły jej na bardzo udaną karierę skokową. Niesie ona więc duży potencjał genetyczny właśnie jeśli chodzi o dół. Dobre osadzenie kończyn przednich i ta elektryczność, a przy tym miękkość stawów oraz fantastyczne zdrowie to to na czym zależało mi w przypadku tej kobyłki.
Ojcem Violino jest utytułowany ogier samej Ruski - hanowerski Lardeo. Ogier, sam będący pięciogwiazdkowcem, startującym w najwyższej klasie, reprezentuje hodowlę WSK Lola. Jego matka, Dark Queen to gwiazdkowa klacz ujeżdżeniowa, ojciec Strip Point to utytułowany skoczek i crossowiec, potwierdzający użyteczność dolewu takiej krwi w hodowli koni ujeżdżeniowych.
Lardeo prezentuje przede wszystkim lepszą kłodę i całą linię górną od matki, imponując również skosem łopatki oraz zadu. Jest również koniem bardzo urodziwym, o szlachetnej, "poczciwej" głowie i ciemniejszej maści. Ogier równoważy też (miejmy nadzieję) trudny charakter Vratislavy. Lardeo nie był szeroko używany w hodowli, ale wszyscy trzej jego potomkowie startują w dresażu, z czego Xiancai Lei Sheng z Winter Mist może pochwalić się 3 gwiazkami. Ogier ten jest bardzo podobny do ojca, charakteryzując się przede wszystkim świetną kłodą.
Violino jest pierwszym wspólnym potomkiem pary.
 
Historia: Violino całe dzieciństwo spędził na padokach i pastwiskach Echo Stable, mając szczęście długiego wychowywania się z matką (z tatusiem też) oraz możliwość pozostania w znanym sobie stadzie. Dzieciństwo ogiera upływało beztrosko, ale aktywnie. Od początku układany jest metodami naturalnymi, stawiano również przed nim wiele wyzwań - wspólne spacery z przeszkodami, towarzyszenie w treningach starszych koni. Młodziak traktuje ludzi jak część własnego stada i w pełni przyswoił sobie zasady małej końskiej społeczności. Po zajeżdżeniu zdecydowałam o rozpoczęciu z nim treningów ujeżdżeniowych.
   
Charakter: Obawiałam się. Obawiałam się lekko, że Violino odziedziczy charakter Vratislavy bez żadnych modyfikacji. Okazało się na szczęście, że przekazała mu ona geny, które w niej samej bezpośrednio się nie uaktywniły, a są za to bardzo dobrze widoczne w jej siostrze Zenibie. Tak więc Violino jest koniem specyficznym. Dumnym, pewnym siebie i świadomym swojej siły. Potrafi zrobić z niej użytek i stanowczo zaprotestować, jeśli coś mu się nie podoba. Nie jest przy tym jednak wredny jak matka. W cywilu Violi jest koniem bardzo przytulaśnym, nastawionym na człowieka i złaknionym interakcji, choć czasem woli zrobić psikusa niż się przytulić.
   
Ruch i budowa: Violino to koń o poprawnej kłodzie ojca, z dłuższymi, silnymi nogami matki. Duże kopyta zapewniają mu możliwość pewnego stawianie tych pięknych nóg. Przednie kończyny ustawione frontowo, zad związany, kłąb wyraźny, wyższy od zadu. Łopatka skośna, potylica długa z lekkim podgardlem. Ruch obdarzony naturalnym uphillem (choć pracujemy jeszcze nad jeszcze lepszym zebraniem), okrągły. Koń przepuszczalny, miękki w pysku. Chody miękkie, bardzo łatwo go wysiedzieć, nie usztywnia się i nie funduje "maszyny do szycia". Stęp rozluźniony, wyraźnie czterotaktowy. Pracujemy nad uciekawieniem kłusa, piruetami, pasażami i piaffami.
   
Treningi: Pełny energii i werwy, czasem nawet trzeba mu ją nieco zbić. Na treningach skupiony i to ekstremalnie, dopóki się nie znudzi. Wtedy może trochę cwaniakować, ale wystarczy być większym cwaniakiem od niego i wtedy ustępuje pola, bo mimo wszystko jestem bardziej doświadczona od niego. Lubi treningi kondycyjne, dziki teren to jest to.
 
Zawody: Nieco speszony, ale w kontaktach z innymi końmi pewny siebie i ciekawski. Sprawdzi, powącha, poiska (a przynajmniej spróbuje). Czasem jeszcze czegoś może się przestraszyć, choć szybko dochodzi do siebie i raczej nie wyrywa. Zawody są dla niego na razie nową ekscytującą sprawą, dlatego włącza mu się tryb ekstremalne skupienie. Jest posłuszny, dokładny i nie robi numerów. Nie usztywnia się przy tym, nie ucieka przed kontaktem. Pracuje rzetelnie - kwestią jest pokazanie mu na treningach, że pewne rzeczy są naprawdę możliwe dla niego do wykonania.

W boksie i na padoku: Dowcipniś niepotrafiący ustać w miejscu. Maksymalną ilość czasu spędza na zewnątrz, bo boks to dla niego opcja na krótką chwilę. Oczywiście umie już go otwierać. W stadzie nie dominuje, nie musi jeść pierwszy, lubi jednak zerknąć sobie na klaczki i poogierzyć. Przy czyszczeniu nie wierci się tylko dlatego, że bardzo lubi jak ktoś zajmuje się jego owłosieniem i schabami. Nie jest nawet takim łakomczuchem jak pieszczochem. Uwielbia zabawy z piłką i gimnastykę. Jest też bardzo ekspresyjny w używaniu języka. Krowa jedna :> 
INFORMACJE DODATKOWE

Przezwisko: Violka
Poprzedni właściciel:  Andrea Beaumont
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 1000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
TRENINGI I INNE

POTOMSTWO

-

og. Custom Jac Diamond

Imię: Custom Jac Diamond
Stajenne przezwisko: Jac, Tommy
Rasa: american quarter horse
Płeć: ogier 
Maść: palomino
Data urodzenia: 19 kwietnia 2013
Wzrost: 155cm
Matka:  Red Treasure Girl /Estrella Baroque Stud/
Ojciec: *Potencial From Deal /wł. Andrea Beaumont stac. Echo Stable/
W vircie od: 12 marca 2017

Dyscyplina:
western - reining, wystawy 


OPIS:
Historia i pochodzenie: Custom to był dla mnie koń-ryzyko. Chciałam, żeby do mojego małego stadka dołączył rasowy reiningowiec i przyjaciel z charakterem. Chciałam również mieć potomka Potenciala. I to była najbardziej ryzykowna kwestia. Potencial to fantastyczny koń cuttingowy, o wyjątkowym talencie i naprawdę wyróżniającym się krowim zmyśle i kontroli swojego ciała. Jednocześnie to wierzchowiec o bardzo trudnym, wręcz mustangowym charakterze dzikiego konia, dodatkowo bardzo inteligentnym, potrafiący się odnaleźć w naszym świecie. Zdecydowałam się jednak zaryzykować dolew tego niesamowitego napięcia mięśni, potężnej równowagi i wyczucia oraz niesamowitej szybkości, bo wiedziałam, że dolewka takiej krwi w reinignowcu może oznaczać prawdziwy hit w tej dyscyplinie. Potrzebowałam klaczy solidnej, rzemieślniczej, mocniej od Potenciala umięśnionej i o anielskim charakterze. Jako, że źrebaki to nie jest po prostu środek drogi między swoimi rodzicami, ryzykowałam, że dostanę konia ni to do cuttingu, ni to do reiningu, o charakterze diabła. Ale chyba się udało. Matką milusińskiego została klacz Red Treasure Girl z Estrella Baroque Stud - utalentowana klacz o oszałamiającej, izabelowatej urodzie. Ucieszyło mnie to tym bardziej, że po palomino i kasztanie najczęściej dostaniemy znów palomino. I tak o to w naszej rodzinie pojawił się pieszczoch maści właśnie palomino, o budowie typowo "stock", bardziej po mamie, ale jednocześnie z błyskiem i akcją ojca. Po odsadzeniu od matki przywędrował na piękne łąki Ruskowej stadniny. Po ojcu odziedziczył bardzo szybki czas reakcji, a także wrodzoną chęć do przewidywania - intencje jeźdźca stara się wyczuć tak jak cuttingowiec krowę. Świetnie panuje nad ciałem. Mama przekazała mu większą niż u ojca elastyczność i wygodniejsze noszenie. Jest koniem dominującym po tacie, ale jednocześnie jest łatwiejszy w pracy i po prostu lubi się spoufalać. Budową zdecydowanie bardziej przypomina matkę - odziedziczył po niej maść i mocniejszą budowę. 

Charakter: Custom to koń dominujący, jednak w stosunku do ojca ma zasadniczą zaletę - jest świeży, podczas gdy Potencial zaliczył już kilka życiowych doświadczeń, które go ukształtowały. Custom dostał w swojej działce po prostu silny charakter, na którym można jednak spokojnie pracować. To koń umiejący dodać 2 do 2, ceniący konsekwencję i jasność przekazu. Jeśli zdecydujemy się przyjąć rolę zdecydowanego przewodnika, to koń będzie z nami współpracował. Potrafi się podporządkować człowiekowi, traktując go jak alfę w swoim stadzie, sam potrafi pogodzić się z rolą bety, wystarczy mu dowództwo nad samymi koniowatymi. Jednak to przywództwo nie jest nam dane raz na zawsze i koń będzie chciał nas wypróbować i co jakiś czas zgłosić swoją kandydaturę. Trzeba wtedy umieć się z nim dogadać, ale wystarczy go dobrze zrozumieć i pogadać po końsku - w przeciwieństwie do ojca nie wie on o wszystkich swoich możliwościach. Wyrywa do przodu? Będzie chodził kółka. Nie chce iść do przodu? Będzie chodził do tyłu. Nawet kilometr czy dwa. I ustąpi, bo jest cudownym przykładem łańcucha akcja-reakcja. To taka fajna maszynka do której co włożysz to wyjmiesz, lubiąca czasem rzucić wyzwanie czy coś zaproponować. A że jest koniem całkiem inteligentnym, warto go czasem posłuchać, bo sam proponuje na co ma ochotę i co na niego podziała. A możliwości działania mamy sporo, bo w przeciwieństwie do ojca ma po prostu przytulne usposobienie. Kiedy nie musi rządzić, to lubi się po prostu wyszaleć, wybiegać, beztrosko poszaleć. Lubi zabawy, w których musi pokombinować, bardzo lubi też masaże i przepada za marchewkami. Jest przekupny i to ułatwia zadanie, choć czasem ma ochotę na coś "więcej" i sama marchewa nie wystarczy. 

Praca na treningach i zawodach: Młody, jeszcze niedoświadczony koń w trakcie nauki. Zajeżdżony nieco później, niż inne quartery, w wieku 3 lat. Stwierdziliśmy, że musimy popracować z nim bardziej trochę o podstaw, z ziemi. Wyrobić w nim zarówno odpowiedni charakter i podejście do pracy, ale również kondycję, siłę i elastyczność. W treningu jest od roku i staramy się pracować nad wszystkimi elementami po kolei, w ramach pewnego zamkniętego kręgu, gdzie jeden element uzupełnia drugi. To o czym warto wspomnieć to fakt, że Custom jest elastyczniejszy od ojca. Nie jest aż tak giętki jak matka i nad tym elementem pracujemy, ale jest to już poziom zadowalający, który umożliwia już spokojnie myślenie o karierze w reiningu, która dla jego ojca byłaby raczej niemożliwa. Nosi zdecydowanie bardziej miękko, choć dodany przez ojca impuls, wyczucie i czas reakcji trochę kosztują i nie jest to noszenie fotelowe. Jest raczej chętny do pracy, bo nie brakuje mu energii i uwielbia się ruszać (choć nie zawsze w tym samym kierunku co jeździec). Jeśli jednak podejdzie się do treningu w sposób zdecydowany, a także kreatywny i koń nie będzie miał okazji się znudzić - powinno być wszystko ok. Lubi częste zmiany elementów i poleceń, czeka na nie i jakby sam stawia sobie wyzwanie, jak szybko jest w stanie odpowiedzieć. Zmysł cuttingowy ujawnia się między innymi w tym, że stara się je przewidzieć. Nie zawsze jest to dobre, bo zdarza się, że próbuje jeździć układ na pamięć i właśnie wtedy staram się go zaskakiwać. Jest bardzo inteligentny i łapie pewne drobne różnice, które staram się mu zaproponować. Uczę go najpierw pewnego języka sygnałów, np. ta wstęga na ziemi jest szlakiem twojego kroku, a następnie manipulujemy nią, aż koń uczy się, że ma podążać za jej położeniem. W ten sposób regulujemy m.in. wielkość kół. Koń jest bardzo do przodu, ale gdy jednak zdarzy mu się znudzić, to wtedy staram się pokazać, kto tu rządzi i nie raz zdarzyło się, że nie chcąc iść do przodu koń musiał popylać do tyłu, a przed sygnałami do takiego ruchu znacznie trudniej się uchylić. Dużym ułatwieniem w pracy z nim była właśnie ta praca z ziemi, podczas której wypracowaliśmy właśnie pewien słownik narzędzi z których teraz ochoczo korzystamy w siodle. Na zawodach zdarza mu się jeszcze rozkojarzyć się i ekscytować, wszystko jest dla niego nowe, ale na samej arenie nieco się już uspakaja, bo takie środowisko już zna, a skupia się tym bardziej im więcej różnic widzi między areną konkursową, a domową. Traktuje to właśnie jako tę ciekawą zabawę. 

Teren: Prawdziwy wędrowiec. Lubi tereny, lubi nowe środowisko, lubi odkrywać. Jeśli idziemy w grupie, powinien iść pierwszy. Zazwyczaj czeka na sygnał jeźdźca do szaleństw, ale bywa, że natura wzywa go mocniej i zdarza mu się ponosić. W przeciwieństwie do ojca lubi wodę. Często jako formę treningu stosujemy strome wspinaczki, co mu bardzo pasuje, bo lubi przysiąść sobie na zadzie. Na krótkich odcinkach jest bardzo szybki, co jednocześnie przekłada się na fakt, że nie jest długodystansowcem. Galopy wzdłuż linii oceanu uwielbiamy oboje. Jest wielkim fanem pławienia, a także spacerów, kiedy po prostu idziemy obok siebie, a on ma trochę swobody, by pozwiedzać. Lubi wtedy znosić różne rzeczy, niemalże jak pies i nie jest tak łatwo mu je odebrać. 

W boksie i na padoku: W boksie jest trochę jak ojciec - to jego królestwo o które lubi dbać. Lubi się w nim położyć i wyczochrać. Pomimo pieszczochowatego charakteru wszelkie czynności lepiej wykonywać z nim na zewnątrz. Jest grzeczny podczas czyszczenia - w przeciwieństwie do pozostałych moich koni nawet się nie niecierpliwi. Stoi grzecznie i róbta z nim co chceta, w końcu go obsługujesz, prawda? A jest co przy nim robić, bo koń jaki jest każdy widzi. Hodujemy jego grzywę z uporem by była tak imponująca jak się da i chyba przynosi to efekty, bo taki blond poraziłby nawet króliczki Playboya. Na padoku jest koniem ruchliwym, lubi wchodzić we wszelakie interakcje z innymi końmi - to tego zaczepić, temu coś zabrać, z tamtym się potarzać, z innym pospacerować i poiskać. Niektóre konie bywają nim nieco zirytowane, ale wtedy podchodzi do zadania poważnie i potrafi pokazać różki. W stadzie jest jednak zdecydowanie lubiany i towarzyski. 

Perspektywy hodowlane: Koń może nieść w sobie ciekawy potencjał - może służyć za stonowany dolew krwi cuttingowej w reiningu. Decydujące będzie jego własne sprawdzenie w sporcie oraz ewentualne pierwsze pokolenie, wtedy zobaczymy jak układa się dalej dosyć ryzykowna, ale niosąca jednocześnie niesamowity potencjał krew, nota bene, Potenciala. Sam Jack ma bardzo poprawną budowę stockowego quartera, dobry do pracy, żywy charakter, a także zdecydowanie poprawiony w stosunki do matki czas reakcji. Jednak jako syn Potenciala jest od niej nieco trwadszy i mniej elastyczny. Jak to mówią, wszystko wyjdzie w praniu. Mamy jednak co do blondyny spore nadzieje. 

INFORMACJE DLA HODOWCÓW:
Dopuszczony do rozrodu: być może wkrótce
Choroby genetyczne (dziedziczone): brak
Ilość potomków: 0
Ilość gwiazdek: 0
Cena porcji nasienia: ------

TRENINGI |0|

OSIĄGNIĘCIA |0|

POTOMSTWO |0|

FORMALNOŚCI:
Właściciel: Andrea Beaumont, pensjonat w Echo Stable
Poprzedni właściciel: ---
Hodowca: Estrella Baroque Stud (właściciel i hodowca matki), Andrea Beaumont (koncepcja hodowlana)

INFORMACJE ZDROWOTNE:
Choroby przewlekłe: brak
Kontuzje: brak
Przebyte choroby: brak
Wady postawy: brak
Przeciwwskazania użytkowania: brak
Kuty: tak, na 4 nogi
Werkowany: tak, regularnie
Szczepiony: tak
© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon