Charakter: często zachowuje się jak wredny kucyk, ale potrafi być również kochaną, przytulaśną maskotką. To zależy od jej humorków, a te bywają naprawdę przeróżne. Generalnie Nat jest koniem energicznym i lubiącym stawiać na swoim. Lubi się ruszać, ale właściwie tylko wtedy, kiedy sama ma na to ochotę, lub gdy odpowiednio się ja zmotywuje. Jest niestety dość płochliwa. Często odskakuje, albo nawet bierze nogi za pas i ucieka byle dalej od tej strasznej rzeczy. W kontaktach z człowiekiem zwykle zachowuje spokój i odznacza się sporą cierpliwością, szczególnie gdy ma do czynienia z dziećmi. Nigdy nie kopie, ani nie gryzie. Co najwyżej planuje ucieczkę do reszty koni, albo uparcie nie daje się przestawić o kilka kroków itp.
▸na co uważać: straszne, koniożerne rzeczy
▸upodobania: słodkie przekąski, spędzanie całych dni na słoneczku
W obejściu: bardzo łaskawa dla odwiedzających, ale mimo wszystko lepiej jest wyprowadzić ją z boksu i zająć się nią np. na korytarzu. Nie kopie, ani nie gryzie, jednak po prostu nie jest zadowolona z towarzystwa w swoim własnym zaciszu. Jednakże jak już sobie ją wyprowadzimy to da się z nią wszystko zrobić, o ile pozwolimy jej stać w spokoju i sobie drzemać. Robi to praktycznie zawsze, nawet gdy akurat tego dnia ma sporo energii. Taki nawyk...
▸pielęgnacja: lubi czyszczenie, tak jak wspomniałam stoi sobie spokojnie i przysypia. Podaje pięknie wszystkie kopyta nawet za bardzo się nie budząc. Jedynie gdy chcemy ją przestawić to robi się wredna i nie ruszy się nawet o krok. Wody z węża się boi, chociaż z wchodzeniem do jeziora nie ma problemów…
▸podczas siodłania: tak samo jak przy czyszczeniu – stoi sobie grzecznie z bezruchu i pozwala założyć na siebie wszystko, co tylko zechcemy przytargać z siodlarni. Jedynie przy owijkach zdarza się jej protestować, nie lubi mieć ich na nogach.
▸podczas wizyt kowala/weterynarza: panika w przypadku weterynarza. Kowala wita z uśmiechem, ale weterynarz to dla niej sam diabeł wcielony i rzuca się jak tylko wyczuje ten zapach, który dobrze sobie zapamiętała.
Podczas treningu: bardzo wiele zależy od jej humoru, ale najważniejszą kwestią jest odpowiedni dobór jeźdźca. Nat wozi jak chce większość osób i jedynie naprawdę dobrze jeżdżące osoby mogą cokolwiek wskórać. Zna wiele sztuczek i nigdy nie waha się by którąś nagle zastosować. Testuje jeźdźców na przeróżne sposoby, przekazywane sobie przez konie z pokolenia na pokolenie. Jest również przodowniczką w wymyślaniu własnych przekrętów i jadąc na niej trzeba się mieć BEZ PRZERWY na baczności. Nie jest to koń czuły na pomoce, chyba że tego właśnie chce. Jeśli postanowiła, że dziś ma wolne to nie zrobi ABSOLUTNIE NIC. Będzie wyglądać jak osiodłany kawał skały i nic jej nie ruszy. Ale czasami jest wręcz przeciwnie – jest strusiem pędziwiatrem, który nagle płoszy się i leci galopem przez najlżejszy podmuch wiatru i wtedy też nie za wiele można z nią zrobić. To koń, który lubi decydować. Dobrzy jeźdźcy po prostu subtelnie sugerują jej, czego chcą, w taki sposób, by myślała, że to ona tego chce. Nosi bardzo, bardzo miękko i siedząc na niej nigdy nie ma się uczucia, że ma się pod sobą 500 kilo żywej wagi. Jest ulotna niczym szczęśliwa chwila… Potrafi poruszać się płynnie, o ile ma na to ochotę. Bywa silna, bywa zwrotna, bywa elastyczna – ale tylko wtedy kiedy postanowi, że chce taka być.
▸praca w ręku: to jest akurat jedna z niewielu rzeczy, na jakie Nat ma zawsze ochotę. Rzadko się zdarza, żeby podczas pracy z ziemi nie była chętna do nauki. Jest skupiona, gotowa na wszystko i tylko odczulanie na straszaki jest dla niej koszmarem i ucieka.
▸lonżowanie: często bierzemy ją na pierwsze lonże dla nowych dzieciaków, bo jest wtedy aniołkiem. Zna i reaguje na komendy głosowe tak, że w ogóle nie trzeba mieć przy sobie bata. Bez problemu zwalnia/przyspiesza/zatrzymuje się – co tylko chce prowadzący. Zawsze idzie po dobrej ścieżce, nie wchodzi do środka, ani się nie wyrywa.
▸ujeżdżenie: jest w tym naprawdę dobra, ale akurat na treningach ujeżdżeniowych rzadko kiedy chce jej się pracować. Ograniczyliśmy je, bo inaczej śmiertelnie by się obraziła i już nic nie chciałoby się jej robić. Zatrzymaliśmy się zatem na klasie P i tak sobie wałkujemy to wolty i rzucie z ręki. Nat potrafi też robić lotne zmiany nogi, ustępowanie od łydki, zna podstawy ciągu w kłusie i kilku innych figur, jednak nie lubi się ich uczyć. Szkoda, bo gdy jednak je wykonuje to wyglądają świetnie.
▸skoki: to jest coś co lubi najbardziej, bo w crossie wymyślność przeszkód trochę ją onieśmiela. Te zwykle oksery i stacjonaty są jednak bezpieczniejsze i na pewno jej nie zjedzą, więc do każdych takich podchodzi odważnie i z dużą pewnością siebie. Jest zwrotna i szybka, dzięki czemu łatwo manewruje między przeszkodami i nasz czas jest zawsze bardzo dobry. Niestety nie jest specjalnie silna i wybicia bywają zbyt słabe – jeździec musi tego pilnować i ją motywować.
▸cross: bywa ciężko, przez jej płoszenie się. Często boi się dziwnych przeszkód, których w crossie przecież nie brakuje. Dlatego nawet nie ma sensu puszczać jej pod początkującymi sportowcami, ale jeśli już to muszą być najlepsi – wtedy potrafią wyciszyć jej wady, a wyeksponować zalety – szybkość i zwinność.
Na zawodach: bywa nieco zdenerwowana, szczególnie na tych większych zawodach. Czasami pomaga jej towarzystwo znanych jej koni i osób, potrafi stać 15 minut z łbem przytulonym do brzucha ulubionej pani trener. Zwykle trema przechodzi jej z chwilą gdy wjeżdża na czworobok/parkur/tor crossowy i musi po prostu zrobić to, co ciągle robi w domu. Z tymże jest większa szansa spłoszenia, ale da się to jakoś opanować, dając jej dużo wsparcia.
▸podróżowanie: troszkę boi się wchodzić do przyczepy, ale wejdzie za innym, dobrze jej znanym koniem. W czasie podróży jest już ok, chyba, że trwa to bardzo długo...
▸w stosunku do innych koni: raczej zajmuje się swoimi sprawa, ale jeśli ktoś postanowi ją zaatakować to nigdy nie odmawia walki i zawsze pokazuje takiemu delikwentowi, że z nią się nie zadziera.
W terenie: turbo-kucyk, nadworny ponaszacz i zatrzymajmysięnaglewpełnymgalopiebotak. Bywa ciężko, ale jeśli jedzie na niej doświadczony jeździec, który jest przygotowany na wszystko i uważa na 100% to powinno być ok. Nat czerpie z terenów ogromną frajdę, ale jednak uważa, że wszystko chce ją zjeść.