INFORMACJE PODSTAWOWE Imię: Dream Stalker
Data ur.: 3 maja 2010
Rasa: paso fino mix
Wzrost: 153 cm
Opiekun/jeździec: ?
Użytkowanie: wystawy, ujeżdżenie
|
Matka: NN
Ojciec: Cargador Solar de Oro >>
Hodowla: Echo Stable
Osiągnięcia >> Sprzęt >> Dokumenty >> |
Charakter: Stalker doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej urody i często wykorzystuje swój urok do zdobywania tego, czego chce. Na piękne oczy nie raz udało mu się wyprosić dodatkowe smakołyki czy szybsze zakończenie treningu. Ogólnie rzecz biorąc jest bardzo przyjazny i ufny w stosunku do ludzi. Lubi wszelkiego rodzaju pieszczoty i chętnie daję się sobą opiekować. Jest przy tym kochany i uroczy. W stosunku do obcych trochę bardziej wycofany, ale nie ucieka i chętnie pozwala się głaskać. Rzadko można zaobserwować zachowania zaborcze i dominujące, ale wyłącznie w kontakcie z innymi końmi. Szczególnie z ogierami – Stalker zawsze miał problemy z zaakceptowaniem kolejnego ogiera i każdą zaczepkę traktuje jak wypowiedzenie wojny. Jest bardzo silny i odważny. Niewiele jest rzeczy, które potrafią go przestraszyć, chociaż jego słabością są niewątpliwie słupy wysokiego napięcia. Prawdopodobnie w przeszłości miał jakąś przykrą przygodę z nimi związaną.
▸na co uważać: nie zbliżać się z nim do innych ogierów ani do słupów z liniami wysokiego napięcia. Poza tym nie przepada za silnym wiatrem
▸upodobania: głaskanie po czole, wielkie kałuże
W obejściu: Stalker nie ma nic przeciwko gościom i chętnie wpuszcza wszystkich do swojego boksu. Jako towarzyski koń czuje się nawet lepiej, niż jakby miał spędzać czas samotnie. Pozwala się dotykać, przesuwać, wyprowadzać – pełen pakiet usług.
Pielęgnacja: lubi czyszczenie, szczególnie takie porządne włącznie z kąpielą. Kocha wodę! Na myjce zachowuje się jakby anioły śpiewały mu do ucha i cieszy się jak źrebak. Pozwala ze sobą robić wszystko i jest przy tym bardzo grzeczny.
Podczas siodłania: nigdy nie sprawia problemów – zawsze spokojnie stoi tam, gdzie się go postawi. Można go ubrać bardzo szybko i sprawnie.
Podczas wizyt kowala/weterynarza: zachowuje się bardzo dobrze w obydwóch przypadkach. Jest spokojny i cierpliwie znosi wszelkie zabiegi.
Zachowanie na padoku/pastwisku: jak większość koni, tak i Stalker uwielbia wychodzić na pastwisko. W drodze tam trochę ciągnie i czasami ciężko go utrzymać. Czas tam spędzony poświęca głównie na popisywanie się przed ślicznymi klaczkami, ale jeżeli znajdzie jakąś dużą kałużę (w sumie to każda wielkość mu odpowiada) nie da się go od niej odciągnąć. Wchodzi do niej, chlapie, uderza kopytami, przebiega po niej, przeskakuje nad nią, tarza się po niej – wszystko co przyjdzie mu do głowy… Zwykle do stajni wraca jako koń gniady, a w skrajnych przypadkach nawet kary… O ile oczywiście da się złapać, bo czasami to ciężkie zadanie.
Podczas treningu: lubi gdy wszystko idzie po jego myśli, dlatego nierzadko się buntuje. Na przykład: on chce iść w prawo, jeździec kieruje go w lewo i powstaje sprzeczność, na skutek której Stalker zaczyna wyrywać wodze, stawać dęba itd. Czasami ciężko się z nim dogadzać, ale jest to jak najbardziej możliwe. Ten koń musi mieć na sobie kogoś, kto się nie cacka tylko obejmuje przywództwo. Stalker bardzo szanuje taką postawę i wyczuwając osobę o twardym charakterze podporządkowuje się dużo szybciej. Jest niesamowicie miękki i wygodny. Jego chody są bardzo płynne, z wysoką akcją kończyn. Czasami wygląda to zabawnie, ale na ogół nasz piękny ogier prezentuje się jak wierzchowiec z bajki. Zbiera się sam z siebie i potrafi pięknie zaangażować zad. Ma problemy z rozluźnieniem się, ale kiedy dobrze się go rozgrzeje to potrafi się fajnie rozciągać i uelastycznić.
Praca w ręku: raz bywa lepiej, raz gorzej. Stalker zwykle trochę olewa taką pracę i na ogół się nie stara. Nawet gdy w grę wchodzą dobre smakołyki to tylko udaje, że coś robi. Ciężko jest go sprowokować do myślenia i skoncentrowania się.
Lonżowanie: bez jeźdźca jeszcze jako tako potrafi się zachować, ale gdy ma na sobie człowieka to odstawia cyrki. Denerwuje go chodzenie w kółko gdy nie dość, że jedna osoba daje mu jakieś sygnały z grzbietu, to druga jeszcze robi to samo z boku. Wtedy wyrywa się, zatrzymuje, wychodzi zadem itd.
Ujeżdżenie: Stalker jest raczej koniem wystawowym czy z przeznaczeniem do robienia jako model podczas sesji zdjęciowych, ale szkolimy go również w sztuce dresażu, bo ma do tego głęboko ukryty potencjał. To znaczy wyraża się on w sposobie poruszania się naszego pięknisia, ale jego reagowanie na sygnały i rozpoznawanie ich czasami idzie dość opornie. Stalker nie bardzo potrafi się skupić, ale zazwyczaj po prostu nie chce mu się tego robić. Zna podstawowe figury, ale nauczenie go czegoś więcej zajmuje dużo czasu i masę pracy.
Na zawodach: przez większość życia był jeżdżony jedynie przy domu i w okolicy, ale kiedy przyjechał do Echo zaczął startować w zawodach i przyjął tą nowość stosunkowo dobrze. Potrafi zachować się spokojnie, a hałas i zgiełk nie płoszą go. Problemem są jedynie inne ogiery, do których Stalker zawsze ma jakieś wąty i wprost uwielbia się z nimi bić. Trzeba ciągle mieć oczy dookoła głowy i pilnować, żeby nie spotkał się z jakimś innym panem.
Podróżowanie: wchodzi do przyczepy zupełnie na luzie i tak samo znosi podróż. Dopiero kiedy skończ mu się siano zaczyna trochę się kręcić i marudzić, ale jeśli zrobi się postój i uzupełni mu się siatkę to od razu się uspokaja i na nowo poświęca całą swoją uwagę sianku.
W terenie: trudny koń, ale do ogarnięcia. Wyrywa się niemal przez cały czas, chyba że porządnie się zmęczy. Na pewno nie poradzą sobie z nią pierwsi lepsi jeźdźcy rekreacyjni. Nie za bardzo potrafi chodzić w zastępie – za wszelką cenę chce wyprzedzać, a jak nie może to wjeżdża następnemu koniowi w zad. Samotne tereny też nie są najlepszą opcją, bo wtedy jeszcze trudniej o kontrolę. Zwykle najlepszym rozwiązaniem jest postawienie go na pierwszej pozycji. Do wody nie tylko wchodzi chętnie, ale wręcz w nią wbiega i nie można go z niej wyciągnąć. Naprawdę – nie raz inni musieli zsiadać i go ciągnąć, a kolejni stali za nim z gałązkami i go poganiali – inaczej się nie dało.
▸na co uważać: nie zbliżać się z nim do innych ogierów ani do słupów z liniami wysokiego napięcia. Poza tym nie przepada za silnym wiatrem
▸upodobania: głaskanie po czole, wielkie kałuże
W obejściu: Stalker nie ma nic przeciwko gościom i chętnie wpuszcza wszystkich do swojego boksu. Jako towarzyski koń czuje się nawet lepiej, niż jakby miał spędzać czas samotnie. Pozwala się dotykać, przesuwać, wyprowadzać – pełen pakiet usług.
Pielęgnacja: lubi czyszczenie, szczególnie takie porządne włącznie z kąpielą. Kocha wodę! Na myjce zachowuje się jakby anioły śpiewały mu do ucha i cieszy się jak źrebak. Pozwala ze sobą robić wszystko i jest przy tym bardzo grzeczny.
Podczas siodłania: nigdy nie sprawia problemów – zawsze spokojnie stoi tam, gdzie się go postawi. Można go ubrać bardzo szybko i sprawnie.
Podczas wizyt kowala/weterynarza: zachowuje się bardzo dobrze w obydwóch przypadkach. Jest spokojny i cierpliwie znosi wszelkie zabiegi.
Zachowanie na padoku/pastwisku: jak większość koni, tak i Stalker uwielbia wychodzić na pastwisko. W drodze tam trochę ciągnie i czasami ciężko go utrzymać. Czas tam spędzony poświęca głównie na popisywanie się przed ślicznymi klaczkami, ale jeżeli znajdzie jakąś dużą kałużę (w sumie to każda wielkość mu odpowiada) nie da się go od niej odciągnąć. Wchodzi do niej, chlapie, uderza kopytami, przebiega po niej, przeskakuje nad nią, tarza się po niej – wszystko co przyjdzie mu do głowy… Zwykle do stajni wraca jako koń gniady, a w skrajnych przypadkach nawet kary… O ile oczywiście da się złapać, bo czasami to ciężkie zadanie.
Podczas treningu: lubi gdy wszystko idzie po jego myśli, dlatego nierzadko się buntuje. Na przykład: on chce iść w prawo, jeździec kieruje go w lewo i powstaje sprzeczność, na skutek której Stalker zaczyna wyrywać wodze, stawać dęba itd. Czasami ciężko się z nim dogadzać, ale jest to jak najbardziej możliwe. Ten koń musi mieć na sobie kogoś, kto się nie cacka tylko obejmuje przywództwo. Stalker bardzo szanuje taką postawę i wyczuwając osobę o twardym charakterze podporządkowuje się dużo szybciej. Jest niesamowicie miękki i wygodny. Jego chody są bardzo płynne, z wysoką akcją kończyn. Czasami wygląda to zabawnie, ale na ogół nasz piękny ogier prezentuje się jak wierzchowiec z bajki. Zbiera się sam z siebie i potrafi pięknie zaangażować zad. Ma problemy z rozluźnieniem się, ale kiedy dobrze się go rozgrzeje to potrafi się fajnie rozciągać i uelastycznić.
Praca w ręku: raz bywa lepiej, raz gorzej. Stalker zwykle trochę olewa taką pracę i na ogół się nie stara. Nawet gdy w grę wchodzą dobre smakołyki to tylko udaje, że coś robi. Ciężko jest go sprowokować do myślenia i skoncentrowania się.
Lonżowanie: bez jeźdźca jeszcze jako tako potrafi się zachować, ale gdy ma na sobie człowieka to odstawia cyrki. Denerwuje go chodzenie w kółko gdy nie dość, że jedna osoba daje mu jakieś sygnały z grzbietu, to druga jeszcze robi to samo z boku. Wtedy wyrywa się, zatrzymuje, wychodzi zadem itd.
Ujeżdżenie: Stalker jest raczej koniem wystawowym czy z przeznaczeniem do robienia jako model podczas sesji zdjęciowych, ale szkolimy go również w sztuce dresażu, bo ma do tego głęboko ukryty potencjał. To znaczy wyraża się on w sposobie poruszania się naszego pięknisia, ale jego reagowanie na sygnały i rozpoznawanie ich czasami idzie dość opornie. Stalker nie bardzo potrafi się skupić, ale zazwyczaj po prostu nie chce mu się tego robić. Zna podstawowe figury, ale nauczenie go czegoś więcej zajmuje dużo czasu i masę pracy.
Na zawodach: przez większość życia był jeżdżony jedynie przy domu i w okolicy, ale kiedy przyjechał do Echo zaczął startować w zawodach i przyjął tą nowość stosunkowo dobrze. Potrafi zachować się spokojnie, a hałas i zgiełk nie płoszą go. Problemem są jedynie inne ogiery, do których Stalker zawsze ma jakieś wąty i wprost uwielbia się z nimi bić. Trzeba ciągle mieć oczy dookoła głowy i pilnować, żeby nie spotkał się z jakimś innym panem.
Podróżowanie: wchodzi do przyczepy zupełnie na luzie i tak samo znosi podróż. Dopiero kiedy skończ mu się siano zaczyna trochę się kręcić i marudzić, ale jeśli zrobi się postój i uzupełni mu się siatkę to od razu się uspokaja i na nowo poświęca całą swoją uwagę sianku.
W terenie: trudny koń, ale do ogarnięcia. Wyrywa się niemal przez cały czas, chyba że porządnie się zmęczy. Na pewno nie poradzą sobie z nią pierwsi lepsi jeźdźcy rekreacyjni. Nie za bardzo potrafi chodzić w zastępie – za wszelką cenę chce wyprzedzać, a jak nie może to wjeżdża następnemu koniowi w zad. Samotne tereny też nie są najlepszą opcją, bo wtedy jeszcze trudniej o kontrolę. Zwykle najlepszym rozwiązaniem jest postawienie go na pierwszej pozycji. Do wody nie tylko wchodzi chętnie, ale wręcz w nią wbiega i nie można go z niej wyciągnąć. Naprawdę – nie raz inni musieli zsiadać i go ciągnąć, a kolejni stali za nim z gałązkami i go poganiali – inaczej się nie dało.
INFORMACJE DODATKOWE
Przezwisko: Silver
Poprzedni właściciel: -
Cena porcji nasienia/embriotransferu: 2000 h
Kucie: tak (x4)
Werkowanie: co 6 tygodni
Tarnikowanie zębów: przegląd w maju
Stan zdrowia: bardzo dobry
Szczepienia: wykonano
Choroby: brak
Kontuzje: brak
| TRENINGI I INNE - | POTOMSTWO - |
PRZEEEEEPIĘKNY! <3
OdpowiedzUsuńALE CUDOWNY KOŃ! <3
OdpowiedzUsuń